Szampon i odżywka Alverde aloes i hibiskus
Hej , dziś mam dla Was recenzję Szamponu i Odżywki Alverde, Aloes i Hibiskus do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych . Produkty mają bardzo dobre składy, jednak nie zachwyciło mnie jakoś bardzo ich działanie.
Pochodzą z niemieckiego Dm, jednak u nas też można je nabyć bez kłopotu w wielu drogeriach internetowych. Koszt w granicach 9 - 10 zł za sztukę plus koszty wysyłki, nie wydaje się to wiele z uwagi na bardzo dobre składy tych produktów.
Będę podkreślać ten fakt, gdyż w naszych drogeriach nie są popularne naturalne produkty, co za tym idzie na naszej skórze ląduje mnóstwo sls, silikonów i innej chemii. Niestety i ja wpadłam w tą pułapkę: łatwa dostępność, brak ponoszenia kosztów wysyłki, brak zastanowienia nad wyborami dnia codziennego.
Informacje na opakowaniu, skład :
(szampon , odżywka)
Szampon posiada lekką, galaretowatą i przezroczystą konsystencję. Pieni się w normie, choć zauważyłam, że stosowałam go w nadmiarze, ponieważ początkowo wydawało mi się, że muszę go dawać wiele aby dobrze domyć włosy. Wystarczyło jednak trochę więcej wody i szampon wytwarzał więcej piany. Do dokładnego umycia wystarcza jednorazowa aplikacja szamponu.
Zapach szamponu bardzo mi się podobał, nie był za mocny. świeży, owocowo-kwiatowy i co ważne, naturalny.
Wydajność oceniam słabo, jednak jest to z mojej winy, gdyż jak wspomniałam stosowałam go w nadmiarze.
Szampon Alverde dobrze zmywał oleje. Domywał skórę z zanieczyszczeń, jednak na drugi dzień czułam potrzebę ponownego umycia zwłaszcza skóry głowy. Mam problem z łupieżem i cały czas jadę na szamponach przeciwłupieżowych, co niestety skutkuje tym, że skóra wymaga mocnych środków. Błędne koło, wiem , ale jak z tego teraz wyjść?
Samo działanie szamponu na włosy nie bardzo mi się podobało, ale tak to już jest z naturalnymi szamponami. Brak silikonów i włosy zupełnie inne. Myślę, że potrzebuje czasu, aby znów się przestawić z tej okropnej chemii na naturalne produkty.
Szampon okazał się genialny jako żel pod prysznic oraz żel do mycia twarzy, z tego powodu zniknął bardzo szybko i trafił już do denka październikowego. Naprawdę szkoda.
Odżywkę użyłam parę razy. Razem z szamponem Alverde sprawdzała się lepiej niż z innymi szamponami . Myślę, że jest ona zbyt lekka do stosowania jej po tak mocnych środkach myjących jak tych z sls.
Zapach odżywki wydaje mi się bardziej sztuczny niż szamponu, bardziej hibiskusowy, kwaskowaty. Konsystencja jest średnio gęsta, nie spływa z włosów i jest wygodna w aplikacji.
Nie zauważyłam spektakularnych efektów działania odżywki na moich włosach.
Jest ona bardzo lekka, powoduje efekt uniesienia włosów, podobnie jak szampon. Jak to się ma do przeznaczenia tych produktów grupie docelowej czyli włosom suchym i farbowanym? Raczej marnie.
Produkty stosowała także moja siostra, z włosami farbowanymi i dokładnie takie same wrażenia jak na moich nie farbowanych: puch, siano i push up jak nigdy.
Dużym plusem jest to, że zarówno szampon, jak i odżywka nie obciążają nadmiernie włosów i skóry. Szkoda, że na drugi dzień nie czuć już tej świeżości, nie mówiąc o jakimś odżywieniu czy regeneracji, które tu nie mają miejsca.
Pomimo wad jakie tu wymieniłam polecam i będę polecać produkty Alverde, nie do końca się sprawdziły, jednak nie zaszkodziły mi i z pewnością zagoszczą u mnie jeszcze inne rodzaje szamponów i odżywek Alverde.
Odżywkę lubiłam, bo ładnie nawilżała mi włosy ;) szampon mam ale ten z oliwką i henną i też nie koniecznie go lubię ;p
OdpowiedzUsuńja, jeśli szampon mi nie do końca leży, stosuję go do prania delikatnych i wełnianych ciuchów :)
OdpowiedzUsuńZ alverde miałam tylko jeden szampon i lubiłam go, ale nie aż tak żeby zamawiać go przez internet.
OdpowiedzUsuńnie używałam tych produktów ale nie jestem też do nich przekonana ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon i u mnie sprawdził się bardzo dobrze, pasowało mi w nim wszystko :)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję kiedyś i odżywki. Szkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwać...
Ciekawe jakby sie u mnie spisał ten duet.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś samą odżywkę i bardzo miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam, że masz problem z łupieżem- próbowałaś może szamponu pokrzywowy do włosów z łupieżem ziaja? używam go od kilku tygodni i powiem Ci, że zapomniałam co to jest łupież ;)
OdpowiedzUsuńz jednej strony bym je wypróbowała, a z drugiej sama nie wiem, no moze jak kiedyś bede miała okazję :D
OdpowiedzUsuńhttp://zyciowa-salatka.blogspot.com/
warte wypróbowania, chociaż szkoda, że nie działają lepiej ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji używać kosmetyków z ALVERDE.
OdpowiedzUsuńbyłam w Dm i żaluje, że nie wzięłam żadnego produktu tej firmy
OdpowiedzUsuńNa mnie też ten zestaw nie zrobił wrażenia :)
OdpowiedzUsuńOgólnie produkty włosowe alverde nie powalają - są poprawne po prostu.
Ja gdzieś mam mini szamponik Alverde, chyba czas go użyć.
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńDrugie życie mojego bloga, nowy wygląd i recenzje zapraszam w wolnej chwili !♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Miałam z tej serii odżywkę i po chwilowym zachwycie nastąpiła kompletna klapa. Za słabo nawilżała i odżywiała włosy, więc każde kolejne użycie prowadziło do coraz większych przesuszeń :(
OdpowiedzUsuńlubię szampony alverde, niektóre, ale za odżywkami już nie przepadam...
OdpowiedzUsuńna łupież polecam olej monoi i kilka kropli olejku z drzewa herbacianego do szamponu...
:)