Podsumowanie kwietnia, nie tylko kosmetyczne
Witajcie w kolejnym podsumowaniu miesiąca. Jak zwykle trudno się do niego zabrać, a ja nie chciałabym też aby pisanie było obowiązkiem. Najwięcej przyjemności czerpię z pisania od serca i taki też będzie dzisiejszy wpis.
Kwiecień - to naprawdę różny czas
Jednego dnia upalnie, przez co trzeba było już szukać nowej sukienki na lato. Innego dnia znów nerwowe poszukiwania zimowych kurtek, które zostały schowane (zbyt wcześnie) na dnie szafy. Nie wiem jak Was, ale mnie takie zmiany klimatu wykańczają i z samopoczuciem bywa nie najlepiej. Przedkłada się to też na czas z ekranem, bo zmęczona potrzebuję już tylko czasu off-line, w moim ogródeczku i z łopatką do ziemi w ręku. Kwiecień plecień...
A jeśli chodzi o wpisy kosmetyczne to było ich aż 6 i wszystko znajdziecie w spisie treści (Archiwum) po prawej stronie.
Co było dobrego, to na pewno późne Wiosenne Święta
Kwiecień - miesiąc w którym piekłam świąteczne ciasta, posadziłam w ogródku stokrotki... i poszłam po rozum do głowy, o co chodzi? O to, że w końcu zaczęłam doceniać czas tylko dla siebie. Totalne nic-nie- robienie, albo sprawianie sobie drobnych przyjemności bez żadnego powodu. Poświęcanie czasu tylko własnej osobie, to coś czego nie nauczyły się starsze pokolenia. To też problem wielu młodych mam, wieczny brak czasu. To poświęcanie się i udowadnianie swojej wartości, aby tylko udowodnić coś komuś. Tylko właściwie PO Co i Komu?
Tym otwartym pytanie kończę dzisiejszy wpis, bo też doceniam wolny czas dla siebie. Dajcie znać co u Was kwietniu i jakie przemyślenia?
Komentarze
Prześlij komentarz