Ostatnio zauważam wielki powrót naturalnych mydeł. Minęły  już czasy tanich kostek za 1 zł, gdzie pyszniły się składniki chemiczne a mydła te nadawały się tylko jako zapach do szafy, choć wiele osób je stosowało z przekonaniem. Później szum zrobiły żele myjące, gdzie oczywiście sls występował z masą perfum i rzekomych składników łagodzących.  Te niestety nadal  nie tracą na popularności:  bo sls ma dobre właściwości myjące a przecież o to chodzi, bo  kompozycje zapachowe i kolorowe butelki przyciągają klientki jak pszczoły do miodu. 
Pisałam  już, że rezygnuje z sls w szamponach , tak też jest  i  z pozostałą pielęgnacją, staram się wykluczyć to co złe, aby później nie żałować. Po tym wstępie zapraszam na recenzje ciekawego mydełka: CosmoSPA Mydło błotno-solne z minerałami z Morza Martwego




Czym jest mydło błotno-solne  i jakie jest jego zastosowanie, napisano krótko na opakowaniu:


Więcej informacji na stronie producenta.

Skład:


INCI:SODIUM TALLOWATE, SODIUM CHLORIDE, AQUA, MARIS LIMUS(100% błoto z Morza Martwego),GLYCERIN, MARIS SAL (100% sól z Morza Martwego), PARFUM, EUGENOL, LIMONENE, LINALOL, BUTHYLPHENYL, METHYLOPROPIONAL, Cl 50415:1

Mydło oparte jest na tłuszczach zwierzęcych i to w zasadzie  jego mankament. Jeśli jednak nie jesteście wege nie powinno to Wam przeszkadzać. Osobiście jestem zwolenniczką naturalnych tłuszczów roślinnych, jak oliwa z oliwek czy olej kokosowy i najchętniej stosuje mydła z nich pochodzące.




Jak wygląda ?


Mydło błotno-solne CosmoSpa  tworzy  nie wielką, prostokątną kostkę o wadze 100 g, dobrze leżącą i nie wyślizgującą się z dłoni.   Mydło jest gładkie, nie ma widocznym drobin soli czy błota, nie nada się więc do peelingu.
 Jeśli chodzi o wrażenia estetyczne -  nie jest   ono pierwszej urody, bo  jest  prawie czarne.  W kontakcie z wodą wytwarza szarawą jasną pianę. Trochę się obawiałam czy nie będzie brudzić umywalki, wanny -  na szczęście nie tworzy plam i zacieków.
 Mydło po użyciu wymaga przechowywania w suchym miejscu np. na mydelniczce z kolcami, gdyż pozostawione w wodzie kruszy się  i łamie.  Tę cechę posiada wiele naturalnych mydeł i nie jest to wadą .
Zapach mydła jest oczywiście mydlany i bardzo naturalny, nie pozostaje on na skórze po zmyciu mydła wodą.


Jeśli chodzi o działanie : 
 W pielęgnacji ciała  jestem raczej przywiązana do żeli myjących (bez sls), bo są wygodne w stosowaniu pod prysznicem.
Mydło  najczęściej  służy mi do mycia rąk.  W tym przypadku skóra nie ulega przesuszeniom, nie jest podrażniona  i zaczerwieniona. Oczywiście po każdym myciu rąk nakładam krem do rak, jest to moja twarda zasada, której się trzymam.  Inaczej skóra moich rąk uległa by szybkiemu zniszczeniu. Mam bardzo wrażliwe dłonie, zwłaszcza na środki chemiczne. Wiele produktów wysuszało mi skórę rąk.  Przy mydle błotno-solnym zjawisko to nie wystąpiło.
W pielęgnacji ciała  mydło CosmoSpa pomaga w likwidacji paskudnych krostek, jakie lubią mnie nawiedzać tuż przed okresem.


Podsumowując:
Mydło błotno-solne CosmoSpa stanowi ciekawą alternatywę dla  żeli myjących i mydeł w płynie . Jeśli chodzi o wady to przeszkadza mi Sodium Tallowate (sól sodowa tłuszczu zwierzęcego), nie na tyle jednak, abym nie zużyła go do końca (nie lubię marnować kosmetyków). Następnym razem jednak  kupię  mydło z pochodną tłuszczu roślinnego.

To mydło, jak i inne naturalne produkty  można kupić w sklepie cosmospa.com.pl .
 Cena to 8,99 za 100 g.




Komentarze

  1. Nie jestem fanką mydełek w kostkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy produkt, ja miałam podobne mydło w white flower's ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostanio na nowo polubiłam się z tego typu mydełkami. To mnie ciekawi, szczególnie, że jetsem posiadaczką cery trądzikowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja z naturalnych mydeł miałam jedynie aleppo - nie podeszło mi do twarzy, ale myłam nim ręce, pędzle do makijażu, ciało, a nawet i włosy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam mydła do mycia rąk, ale zmywam nim często makijaż oka. A zasada smarowania dłoni kremem po każdym myciu jest naprawdę bardzo dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że skład bardzo kiepski.... pomijając nawet tłuszcz zwierzęcy.
    Według mnie mydło nie zasługuje na miano naturalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O niestety producenci lubią naciągać nazewnictwo. Wiele żeli z sls ma napisane na opakowaniu że posiada naturalnym skład. A możesz wskazać które składniki są złe jeszcze w tym mydle?

      Usuń
    2. BUTHYLPHENYL METHYLOPROPIONAL i EUGENOL to substancje zapachowe uznawane powszechnie za szkodliwe i odpowiedzialne za uczulenia, alergie i inne problemy skórne. W tym kontekście również PARFUM mnie zastanawia, bo może to taka jakaś sztuczna kompozycja zapachowa. A wystarczyłby jeden olejek eteryczny....
      Tylko podkreślam - mydło według moich kryteriów nie jest fajne :). Nie kupuje mydeł produkowanych na bazie tłuszczów zwierzęcych, ale poza tym nie rozumiem w jakim celu do naturalnego składu dodaje się takie potencjalnie niefajne składniki, skoro w zasadzie odpowiadają one tylko za zapach.

      Usuń
    3. dzięki za tą analizę, ja myślałam że ten eugenol nie taki zły , a jednak ...

      Usuń
    4. Nie to, że jest jakiś koszmarny, ale jest na liście potencjalnych alergenów. Ja skłonności do alergii nie mam, ale dla wielu osób może się okazać niefajne.
      Niestety te składniki często goszczą w mydłach. Szkoda. Też się często na nie natykam.

      Usuń
  7. Nie mogę się przełamać, żeby używać mydeł w kostce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze kilka miesięcy temu nie zawiesiłabym oka na mydle w kostce, teraz bardzo się to zmienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj zaczynam przekonywać się do mydeł w kostkach ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog