6 tygodni minęło
Trzeba się brać za powrót do formy. Jestem po wizycie u lekarza i mam oficjalne pozwolenie na ćwiczenia. Pomimo, że rodziłam przez cc, to lekarz wyraził zgodę na lekkie ćwiczenia. Lekkie, w sensie nie na siłowni i trzeba się obserwować, gdyby bolało, to przerwać ćwiczenia.
Brzuszek jest problematyczną strefą
A zresztą pewnie wiele mamuś doświadcza tego kompleksu. Nie mam problemów z cellulitem, rozstępów moje geny mi oszczędziły, jakiejś nadwagi po ciążowej też brak. Karmiąc piersią zgubi się te 3-4 kg po pół roku, albo i nie, dla mnie to nie kłopot. Nie będę z tego powodu rozpaczać, ale brak wyczuwalnych mięśni na brzuchu to powód do działania.
Zamierzam wrócić do pływania, 1 x w tygodniu oraz wykonuje obowiązkowe ćwiczenia na kręgosłup (kocie grzbiety i takie tam).
Poza tym codzienna rutyna przy dziecku, też trzeba sporo kalorii na to, spacery itp. Oprócz tego opracowałam sobie mały program pielęgnacji, w którym służyć mi będą te kosmetyki. Najważniejsze to masaż (muszę zakupić szczotkę do masażu). Jak na razie wspieram się oliwką do ciała i regularnie tzn. 3 x w tygodniu robię peeling, włączę też balsam do ciała.
Mój niezbędnik kosmetyczny
Vis Plantis, Helix Vital Care, Kremowy peeling nawilżający do ciała
Skład: Aqua, Ethylhexyl Stearate, Cellulose Acetate, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol , Glycerin, Propanediol, Dimethicone, Ceteareth-20, Butyrospermum Parkii Butter, Cera Alba, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Maltooligosyl Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Snail Secretion Filtrate,Magnolia Biondii Flower Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Stearic Acid, Phenoxyethanol, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Disodium EDTA
Fajny, nie za ciężki peeling, średnia konsystencja. Dużo drobinek ściernych, zatopionych w kremowej bazie. Przyjemny, niezbyt mocny zapach. Można wykonywać go często, bo nie drapie, a daje się odczuć wyraźną gładkość skóry. Należy do takich średnich peelingów, jest przyjemny w stosowaniu, nada się nawet do twarzy, bo nie podrażnia. Pozostawia na skórze uczucie nawilżenia, lekkiego natłuszczenia, nawet można by się obyć bez balsamowania. Skład nie jest idealny, ale w produkcie zmywalnym wodą mogę przymknąć oko. Jestem naprawdę zadowolona z tego peelingu i z przyjemnością zużyje go do końca.
Olejek do ciała i masażu MIKKOLO
Skład(INCI): Caprylic/Capric Triglyceride, Helianthus Annuus Seed Oil, Citrullus Vulgaris Seed Oil, Cocos Nucifera Oil*, Oenothera Biennis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil*, Tocopheryl Acetate.
Jeśli chodzi o masaż, to olejek do ciała zawsze się przydaje. Łatwiej jest wykonać różne ruchy masażu, choć mój masaż nie jest profesjonalny, wykonuje go instynktownie. Podszczypuje, robię kółka, mam nadzieję, że to uelastyczni skórę i ta szybciej odzyska jędrność.
Fajnie, że olejek Mikkolo jest wieloskładnikowy. Zaufanie budzi to, że jest przeznaczony dla dzieci, takie kosmetyki zazwyczaj są bardziej bezpieczne. Ogólnie, to cała seria Mikkolo ma dobre składy. W tym olejku dobroczynne substancje lepiej działają razem, w składzie mamy: OLEJ Z PESTEK ARBUZA, OLEJ KOKOSOWY, OLEJ Z WIESIOŁKA, OLEJ SŁONECZNIKOWY, OLEJ ARGANOWY, WITAMINA E.Olejek ma zapach pochodzący tylko od naturalnych olejów w nim zawartych.
Ogólnie wolę bardziej olejek, niż balsam, bo dłużej się utrzymuje na skórze, łatwiej jest masować, choć ten nie jest jakoś wybitnie gęsty i tłusty. Wieczorami proszę męża o masaż karku i obolałych mięśni pleców, godziny karmienia piersią dają mi się we znaki. Olejek Mikkolo świetnie się sprawdza, bo ma dozownik i nic się nie rozchlapuje, a znacie męską nieporadność.
Krem do ciała Zielona mandarynka Naturaequa
Składniki: Aqua, Argania Spinosa Oil, Olive Glycerides, Dicaprylyl Ether, Glycerin, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Aloe Arborescens Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Xanthan gum, Cetearyl Glucoside, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Sodium Dehydroacetate, Limonene*, Citronellol*, Profumo (Parfum).*składnik naturalnych olejków eterycznych
Dodatkowy punkt w mojej pielęgnacji ciała, tym razem przeznaczony i do innych partii, nie tylko do brzuszka, w końcu trzeba zadbać o całość.
Lubię włoskie kosmetyki, a Krem do ciała Zielona Mandarynka spodobał mi się na stronie verdissimi.com. Zwróciłam uwagę na naturalny i wartościowy skład, przymykając oko na Phenoxyethanol (ten konserwant jest dopuszczany przez certyfikaty Eko).
Krem do ciała Naturaequa ma nie typowe, metalowe opakowanie i mam nadzieję, że nie będę miała kłopotów z wydobyciem go do końca, tym bardziej, że konsystencję ma leciutką i rzadką, ale nie jest jak woda. Mimo lekkiej konsystencji świetnie koi i nawilża, szybko się wchłania.
Jego stosowanie jest przyjemne, na skórze pozostaje leciutka warstwa odżywcza. Zapach balsamu wiernie oddaje jego nazwa, jest lekko cytrusowy, rześki i świeży, super na ostatnie dni lata i jesień. Będzie miło go używać wieczorami, gdy za oknem plucha.