Recenzje, kosmetyki, książki, dieta, psychologia, przemyślenia, moda
Skoro robi się cieplej, pragniemy więcej luzu na świeżym powietrzu. Świetne ubrania znajdziesz w kategorii Festival outfits .
Dla wielbicieli spokojnego stylu idealny będzie dział Grey Loungwear. Zestawy z kategorii Co Ord Sets są bardzo wygodne, bo mamy już kompletny strój i nie trzeba się martwić czy jedna rzecz pasuje do drugiej. Jak dla mnie jest to kwintesencja wygody i luzu.
Bodycon Midi Dress polubicie jeśli zależy Wam na eksponowaniu swoich atutów. Nie ważne czy to w domu, czy na wyjścia. Tak samo polecam Milkmaid Top, wprost idealne na wiosenne dni.
Coś Wam się spodobało? Czy w waszej szafie wszystko już wiosenne, a może jeszcze swetry?
Oj dała nam ta wiosna popalić. Mroźne poranki i wietrzne dni wcale nie nastrajały optymistycznie. Pomimo tego udało się odnaleźć odrobinę radości w zwykłych sprawach. Na pewno widok budzącej się do życia wiosny nieco ocieplał ten chłodny klimat.
Denerwują nas idealne profile, które nie pokazują prawdy. Jednak trzeba wiedzieć, że to my mamy wybór kogo obserwujemy. Są przecież też inne profile, na których jest Prawda, zwyczajne życie, problemy takie jak nasze.
Narażając się na Un-follow tylko przez to, że pokazują życie takim jakie jest na co dzień. Nie na rodzinnej wycieczce, kiedy wszyscy są szczęśliwi. Nie rzadko zapłakana twarz kobiety, która już nie daje rady potrafi tak szokować? A przecież takie jest prawdziwe życie. Rzadkością jest codzienność jak z bajki...
Te Panie nie usuwają nawet obraźliwych komentarzy pod takim zdjęciem. Czy więc mają żelazną psychikę, skoro się tym nie przejmują? Pomimo pokazania życia prawdziwym, nie tracą swoich Obserwatorów. W czym tkwi sekret zwyczajnego życia? Ono po prostu jest, nie można go zmienić poprzez poukładanie wszystkiego wokół.
Swoją wersję rzeczywistości i niemożliwym jest, aby ktoś miał zawsze wszystko idealnie wokół.
Spotykają nas w życiu różne sytuacje, czasami nawet przykre. Czy w takim wypadku ważne jest to, jak czysto jest wokół? Czasami ważniejsza jest nasza psychika, to co mamy w głowie.
Dopiero co pokazywałam Wam nowości z drogerii internetowej Douglas. A dziś przyszła pora na moje zakupy stacjonarne. Ostatnio pewien sklep kusi mnóstwem naturalnych kosmetyków.
Gdzie zrobiłam zakupy? Co tym razem wpadło do mojego koszyka zakupowego? Przekonajcie się czytając dalej.
Pielęgnujący podkład z dodatkiem łagodzącej alantoiny widocznie wygładzi cerę, stapiając się z jej kolorytem. Zmniejszy widoczność zmarszczek i porów, skoryguje przebarwienia, zaczerwienienia oraz inne niedoskonałości. Wzbogacony o ekstrakt z roślin zielonych: konopi, bambusa i zielonej herbaty, nawilży skórę i pozostawi satynowy efekt wykończenia makijażu.
Lirene Natura Eco Podkład Rozświetlający nr 340 Golden Beige upatrzyłam w aplikacji Rossmann. Jego cena była akurat dobra bo 17,99 zł. Tu mamy opakowanie w 90% z trzciny cukrowej, odpowiednie do recyklingu. Producent zapewnia nas o takich efektach:
Cera staje się idealnie rozświetlona i wygładzona. Podkład pielęgnuję i wyrównuje koloryt skóry.
AA Wings of Color Puder transparentny, Silky Smooth Compact Powder za około 23 zł. Wcześniej miałam odcień nr 94 ( recenzje AA Wings)
Podobał mi się jeszcze puder brązujący-rozświetlający z tej serii, ale cena chwilowo dla mnie za wysoka.
Szczoteczki do zębów: Jordan Green Clean oraz Humble Brush. Nie wiem, czy jest sens pokazywać, ale skoro już zdjęcie zrobione to wrzucam. Staram się kupować szczoteczki tego typu właśnie, choć nie ukrywam, że marzę o szczoteczce elektrycznej.
Znacie te kosmetyki? Kupujecie w sklepach stacjonarnych czy internetowych?
Mój post na Instagramie poniżej:
Nie każdy człowiek na świecie może z niej korzystać bez ograniczeń. W Polsce obecnie chyba każdy w domu ma łazienkę. Lepszą lub gorszą, nowoczesną lub tradycyjną. Czasami do remontu, ale jest.
Nie doceniamy w pełni tego co mamy. Wiele narodów żyje na granicy ubóstwa, nie mając dostępu nawet do bieżącej wody. Po wodę nierzadko trzeba chodzić parę kilometrów dziennie.
Zażywanie kąpieli w wannie ma duże znaczenie nie tylko dla higieny ciała, ale i dla zdrowia. Przewaga wanny nad prysznicem jest niepodważalna. Pomimo tego wiele osób i tak wybiera szybkie rozwiązanie jakim jest Prysznic. Zapewnia on szybką kąpiel, która również może nas zrelaksować.
Posiadając nie wielkie mieszkania nie możemy sobie pozwolić na duże łazienki, w których zmieściłby wannę. Kąpiąc się pod prysznicem zużywamy też mniejszą ilość wody. W jednym nie dużym pomieszczeniu też wszystko się zmieści, jeśli wybierzemy sprytne rozwiązania.
Przed oczyma obraz jak z filmu: szlachcianka zażywa kąpieli w ogromnej wannie na środku komnaty. Służba donosi ciepłą wodę, którą ktoś grzeje w wielkim garze nad ogniem w kuchni. Jedna ze służących pomaga Pani umyć plecy, druga myje włosy. Aż chciałoby się nieraz przenieść w przeszłość.
Wszystko wygląda tak romantycznie, lecz w rzeczywistości to była ciężka praca wielu osób. Mniej zamożni musieli radzić sobie sami. Nierzadko kąpiąc się latem tylko w rzece.
Doceniajmy więc to co mamy obecnie, ale też nie marnujmy wody niepotrzebnie. Zaopatrując się w technologiczne rozwiązania również możemy oszczędzać wodę, jak też zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa.
artykuł promocyjny
Z biegiem czasu obserwuję, jak nasze rodzime marki kosmetyczne oferują coraz lepsze produkty. Wcale nie trzeba wydać majątku aby zadbać o siebie skutecznie. Druga sprawa to wygoda zakupów internetowych, do których już chyba nikogo nie trzeba przekonywać.
Ostatnio przeglądając ofertę sklepu internetowego Douglas.pl byłam zaskoczona dużym wyborem polskich marek. Wiecie, ten sklep kiedyś kojarzył mi się tylko z ekskluzywnym asortymentem. Na zakupach nigdy tam nie wchodziłam, bo myślałam że nie mają nic na moją kieszeń.
Postanowiłam jednak uzupełnić trochę moje wiosenne braki w pielęgnacji i kolorówce. Co wybrałam i jakie wrażenie na mnie zrobiło to zamówienie, zapraszam do dalszej części:
Krem BB z Floslek dla mnie jest nowością, chociaż jego recenzje widziałam już 3 lata temu. Seria Skin Care Ekspert składa się z 4 produktów. Jak dla mnie stosowanie wszystkim razem mija się z celem. Nie wiem też czy przekonam się do tak niskiej ochrony UV na co dzień? Nie mniej po ten krem sięgnęłam z czystej ciekawości.
Producent zaleca stosowanie kremu BB na Serum Rozświetlające PEARLS. Oczywiście pomijam ten krok, chciałabym aby wystarczył mi tylko ten krem BB. Niestety z moją 40-letnią cerą jest to złe rozwiązanie, więc pod ten BB daje inny krem nawilżający.
Nie zgodzę się z tym przedziałem wiekowym, jaki widnieje na opakowaniu. W moim odczuciu Floslek BB Krem jest odpowiedni dla młodych osób, z cerą normalną, bez problemową, lub z małymi niedoskonałościami. Myślę więc, że młode osoby będą z niego zadowolone. A przypomnę, że mam 40 lat, więc cera zupełnie się zmienia w kierunku suchej.
Jak wiemy, nie można oczekiwać po kremie BB dużego krycia, czy niwelowania większych niedoskonałości. Podoba mi się jednak faktura mojej cery po tym kremie. Myślę, że sprawdzi się u mnie również porą letnią, kiedy moja cera aż tak się nie przesusza, a efekt matujący jest bardziej pożądany.
Efekty: Nawilżenie, regeneracja, elastyczność. gładkość. Składniki aktywne (wybrane): Dynia, Masłosz, Ryż basmati, Mango, Sezam, Nasiona czarnuszki, Oliwka. Skład na opakowaniu jest bardzo przejrzysty i czytelny. Bezzapachowy.
50 ml/ cena od 18 do 35 zł.
Skład:
Aqua*, Betaine*, Pentylene Glycol*, Lactobacillus Ferment*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Coco-Caprylate/Caprate*, Cetearyl Alcohol*, Dicaprylyl Carbonate*, Glycerin*, Arachidyl Alcohol*, Butyrospermum Parkii Butter**, Behenyl Alcohol*, Squalane*, Oryza Sativa Powder**, Xanthan Gum*, Arachidyl Glucoside*, Helianthus Annuus Seed Oil*, Mangifera Indica Seed Butter**, Xylitylglucoside*, Nigella Sativa Seed Oil**, Sesamum Indicum Oil Unsaponifiables**, Borago Officinalis Seed Oil**, Anhydroxylitol*, Xylitol*, Olea Europaea Fruit Oil**, Bisabolol**, Cucurbita Pepo Seed Oil**, Tocopherol*, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder**, Alpha-Glucan, Oligosaccharide*, Citric Acid*, * składniki pochodzenia naturalnego, ** składniki pochodzące z upraw
Krem posiada lekką konsystencję. Wydawać się mogło, że nie będzie nawilżał dostatecznie mojej suchej cery. Nakładam wieczorem na twarz i pod oczy solidną porcję kremu wyciśniętą za pomocą air-less. Na skórze pozostaje przyjemne, ochronna, lecz nie klejąca warstwa. Nic nie szczypie, nawet jak nakładam na bliskie okolice oczu.
Po całej nocy z tym kremem rano budzę się z super zregenerowaną, odżywioną i gładką cerą. Myślę więc, że obietnice producenta w pełni mają pokrycie w rzeczywistości. Ten Krem faktycznie działa, łagodzi podrażnienia, cera wygląda lepiej, zdrowiej. Krem może okazać się moim wielkim ulubieńcem. Z chęcią sięgnę jeszcze po inne kosmetyki z tej serii. Jak widać nie drogie polskie marki też są godne uwagi.
Skład:
Aqua*, Glycerin*, Pentylene Glycol*, Acrylates/C10-30 Alkyl AcrylateCrosspolymer, Behentrimonium Chloride, Mandelic Acid, Parfum, Biosaccharide Gum-1*, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Malpighia Glabra Fruit Extract*, Tartaric Acid, Malic Acid, Ascorbic Acid*, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract*, Rosa Canina Fruit Extract*, Viola Tricolor Extract*, Salicylic Acid,Citric Acid, Dipropylene Glycol, Sodium Levulinate*, Glyceryl Caprylate, Sodium Anisate*,Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 47005, CI 14720,Sodium Sulfate.
*składniki pochodzenia naturalnego / ingredients of natural origin
75 ml/ cena około 15 zł
Peeling Gommage miałam w mojej pielęgnacji chyba z 15 lat temu. Z chęcią więc chciałam sprawdzić jego działanie. Ciekawa też byłam, czy tani peeling sprawdzi się na mojej wymagającej skórze.
Po wyciśnięciu z tubki widzę żelową konsystencję i zielony, transparenty kolor. Zapach Peelingu jest przyjemnie świeży, ogórkowo-owocowy. Nie ma żadnych drobinek ściernych. Żelowa konsystencja nie zasycha na skórze, nie ma uczucia dyskomfortu. W trakcie aplikacji należy delikatnie masować skórę i wtedy peeling rozpuszcza się na niej i ją jakby złuszcza. Nie jest to działanie spektakularne, ale wyczuwalne.
Po zmyciu peelingu widzę, że buzia faktycznie jest wygładzona i wygląda zdrowiej. Nie ma zaczerwienienia, ani podrażnień. Jednak przy skórze wrażliwej nie powinno się przesadzać z częstotliwością takich zabiegów. Myślę, że ten peeling zużyję z przyjemnością, ciesząc się zdrowym wyglądem cery.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z moich pierwszych zakupów w drogerii internetowej Douglas. Mam nadzieje, że to nie ostatni raz.
artykuł sponsorowany
Kiedy przeczytałam opis książki, to pomyślałam " Książka o świadkach Jehowy, ups, ale klapa" .
Skoro już do przyszła, a ja miałam wolny czas w Święta, postanowiłam dać jej szansę. Pierwsze strony wydawały się nudne. Oczywiście to debiut pisarski, więc nie ma wymyślnego słownictwa. Akcja rozwija się stopniowo, powoli wciąga tak, że czeka się z niecierpliwością na kolejne rozdziały.
Akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości, kiedy to wszystkie religie zostają zdelegalizowane, a dotychczasowy system ulega rozpadowi. Grupa Świadków Jehowy ucieka do leśnej osady, gdzie próbuje, w ciężkich warunkach, przeczekać czas pozostały do bliskiego, według nich, Armagedonu. Niestety koniec świata nie nadchodzi, a ich problemy narastają. Mieszkańcy osady powoli ukazują swoje prawdziwe oblicza – jedni dobre, drudzy złe. Zachodzi w nich również przemiana duchowo-moralna.
"Czekając na Armagedon" to książka która niesie głębszy przekaz.
Trochę zabrakło mi w niej dialogów, przemyśleń bohaterów. Z drugiej strony rozdziały są krótkie, czyta się szybko i przyjemnie. Nie wyszukane słownictwo? Co z tego, skoro wiadomo o co chodzi. To cała prawda o tym, czym są religie.
Pojęcie Boga wygląda inaczej w zależności od religii. Jak naprawdę może skończyć się ślepa wiara we wszystko, co chcą nam przekazać przywódcy religijni? Najważniejszy przekaz, to analogia do naszej obecnej sytuacji na świecie. Niecierpliwie czekałam na zakończenie książki, które okazało się zaskakujące. Nie mogę jednak zdradzać wszystkiego.
Uważam, że dobra książka trafiła na właściwą osobę. Czasami wystarczy prosty tekst, za to czytanie między wierszami zależy tylko od nas. Co wyciągniemy z tej książki, czy czegoś nas ona nauczy? Zdecydujecie sami.
Poradniki na temat rozwoju duchowego...
Jak też i medytacji, samoleczenia i inne już na stałe zagościły na mojej czytelniczej półeczce. Kiedyś nazwała bym się dziwakiem, obecnie wiem że to decyduje o mojej wyjątkowości. Dobrze mi z tym kim jestem.
Książka "Czekając na Armagedon" to kolejna pozycja która utwierdziła mnie w przekonaniu, że podążam właściwą ścieżką rozwoju.
Uwielbiam dyskusję na tematy religijne, które mogłabym prowadzić bez końca. Ta książka wniosła nowe spojrzenie na wiele spraw związanych nie tylko z wiarą.
Marka Weleda powstała 1921 roku w szwajcarskim laboratorium farmaceutycznym. Firma odwołuje się do tej tradycji we wszystkich swoich działaniach: od biodynamicznego rolnictwa, przez uczciwe traktowanie pracowników, po zrównoważone procesy, w których powstają kosmetyki do pielęgnacji.
Krem do skóry suchej i szorstkiej, oryginalny od 1926 roku. Skuteczny i odżywczy, o bogatej recepturze. Wspiera barierę ochronną skóry. Zawiera m.in. Lipidy które poprawiają nawilżenie, redukują napięcie. Ekstrakty z fiołka, rumianku i nagietka lekarskiego mają działanie kojące i łagodzące. Skóra zyskuje komfort i wygląda lepiej. Krem przeznaczony do twarzy i do ciała.
Producent zaleca stosować na suche i szorstkie partie ciała: dłonie, stopy, kolana, łokcie.
Skład:
Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Lanolin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Alcohol, Beeswax (Cera Flava), Glyceryl Linoleate, Hydrolyzed Beeswax, Fragrance (Parfum)*, Viola Tricolor Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Cholesterol, Limonene*, Linalool*, Geraniol*, Citral*, Coumarin*.
Jak zwykle podczas spotkań rodzinnych dochodzi do wymiany zdań. Zdarzają się i tematy drażliwe, jak np. poglądy polityczne, czy religijne. To bardzo śliskie pole do manewru, zwłaszcza kiedy niektórzy nie znają pojęcia Tolerancji.
Wikipedia mówi nam:
Tolerancja (łac. tolerantia – cierpliwość, wytrwałość) – termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią, oznaczający postawę zgody na wyznawanie i głoszenie poglądów oraz wierzeń z którymi się nie zgadzamy, jak i praktykowanie sposobu życia, którego zdecydowanie nie aprobujemy, a więc zgody na to, aby społeczność do której przynależymy, była różnorodna w aspektach dla nas istotnych . Tolerancja polega na uszanowaniu obcej narodowości i związanych z nią różnic kulturowych. Oznacza także, wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem poglądów, pochodzenia, opinii, upodobań itp. W skrócie, szacunek dla wolności innych ludzi, którzy maja odmienny styl życia od naszego. (...)
Prawda, że proste ? A czy w życiu łatwo to zrealizować?
Czy to kwestia wychowania, wieku, przynależności religijnej. Dlaczego jedni ludzie potrafią szanować poglądy drugiego człowieka, a inni już nie?
Dla mnie tolerancja świadczy o rozwoju danej osoby. Niektórzy niestety mogą być na takim etapie życia, że nic już do nich nie dociera. Liczy się tylko jedna prawda i racja. Wszyscy którzy mają odmienne zdanie są wrogami.
Cóż z tym można zrobić? Chyba nic, jedynie okazać zrozumienie i współczucie. Cieszyć się tym, że jest się otwartym. A błądzić jest po prostu rzeczą ludzką. Tym optymistycznym akcentem żegnam dzień dzisiejszy.
Niezależenie od tego co robimy, nasz czas upływa. Zbliżamy się do kolejnych etapów w życiu, często uciekają nam sprawy istotne.
Skupiamy się często na rzeczach mało ważnych.
Ktoś coś powiedział, co mocno nas dotknęło, za chwilę ta osoba już o tym nie myśli. Nie warto przejmować się cudzym zdaniem, bo tak naprawdę to my tworzymy swoją rzeczywistość.
To nie tylko samospełniająca się przepowiednia, to skutek wyprzedza przyczynę. Nie ma w tym magii, to fizyka kwantowa. Nowe dziedziny, jak choćby epigenetyka dają zupełnie nowe spojrzenie na otaczający nas świat.
A jest nim nasze Serce. Odbierając świat sercem, mamy szansę na rzeczywistość pełną miłości i zrozumienia. Dając sobie miłość i troskę dbamy nie tylko o Tu i Teraz, lecz tworzymy dla siebie nowy, lepszy Świat.
Co by było gdybyśmy w ogóle nie potrzebowali innych ludzi? Nie musieli się przejmować ich opinią. Być zupełnie niezależnym człowiekiem? Czy mało kto może sobie na to pozwolić? Mamy przecież rodzinę, bliskich, przyjaciół, którzy są dla nas ważni.
Z jakiegoś powodu jedni ludzie potrafią wyjść ze śmiertelnej choroby bez uszczerbku. Innych powali malutka bakteria? To jest właśnie siła ludzkiej podświadomości. Bo jesteśmy kimś więcej niż nam się wydaje. Mamy ogromną moc, która w nas drzemie i czeka na rozbudzenie. Wystarczy uwierzyć...i zaczną dziać się cuda.
A ile tej miłości potrafimy dać sobie sami? Czy tyle tylko, ile dano nam w dzieciństwie? Czy może tyle, aby zasłużyć sobie na czyjś szacunek i podziw? I czy w ogóle trzeba walczyć o cudzą miłość? A może lepiej przyjąć, że każdy na nią zasługuje.
Bądźmy dla siebie dobrzy, utulmy swoje wewnętrzne dziecko. Każdy ma lepszy i gorszy dzień. Nie nad wszystkim mamy kontrolę. Nie musimy nikomu nic udowadniać. Dbajmy o czas z rodziną, bo jest on bezcenny, zegarki Bulova pomogą nam odmierzać go właściwie.
Amerykańska marka Bulova zachwyca perfekcją widoczną w najdrobniejszych detalach. Są to zegarki luksusowe i perfekcyjnie dopracowane. Producent dba o zastosowanie najnowszych technologicznych rozwiązań. Oferuje produkty damskie, jak i męskie.
artykuł promocyjny
Lekka emulsja pielęgnacyjna do zmęczonej i podrażnionej słońcem skóry twarzy i ciała. Topinambur oraz olej z orzecha kukui regenerują, nawilżają oraz łagodzą podrażnienia. Emulsja zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF 6, którego dostarcza glinka mineralna oraz pochodzący z rejonu południowego Pacyfiku olej z orzecha kukui. Wspomaga on produkcję odpowiedzialnej za naturalną pigmentację skóry melaniny i jest bogaty w witaminy A, B oraz E. Dzięki zawartości glinki mineralnej (ziemia lessowa) emulsja pozostawia delikatny efekt tonujący, nadając cerze zdrowy koloryt.
Cudowna kompozycja naturalnej wanilii, trawy cytrynowej i olejku z drzewa sandałowego wprowadza w nastrój słonecznej radości. Produkt odpowiedni do codziennej pielęgnacji przez cały rok.
Bogaty, łagodzący krem do zmęczonej i podrażnionej słońcem skóry. Topinambur oraz olej z orzecha kukui regenerują, nawilżają oraz łagodzą podrażnienia. Krem zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF 6, którego dostarcza glinka mineralna oraz pochodzący z rejonu południowego Pacyfiku olej z orzecha kukui. Wspomaga on produkcję odpowiedzialnej za naturalną pigmentację skóry melaniny i jest bogaty w witaminy A, B oraz E. Cudowna kompozycja naturalnej wanilii, trawy cytrynowej i olejku z drzewa sandałowego wprowadza w nastrój słonecznej radości.
Krem jest odpowiedni do codziennej pielęgnacji twarzy i to przez cały rok.