Annabelle Minerals cienie mineralne: Cinnamon, Nougat, Cappuccino, Ice Cream, Chocolate, Smoky, Vanilla, Candy, Cardamon. Swatche

Dziś napisze Wam o moim nie dawnym odkryciu kosmetycznym , o cieniach mineralnych  Annabelle Minerals. Jakiś czas temu prawie zrezygnowałam z makijażu,  ponieważ wszystkie kosmetyki jakie miałam podrażniały mi oczy.  Jednak nie czułam się z  tym dobrze, bo jak każda kobieta chce podkreślać swoje atuty. Ale jak tu podkreślać, kiedy z oczu płyną mi łzy po użyciu kredki czy cienia? Udało mi się odszukać odpowiednie tusze do rzęs, ale nadal  miałam problem z eyelinerami i cieniami. Z pomocą przyszły mi cienie mineralne Annabelle Minerals. 

Do testów otrzymałam 3 komplety próbek w każdym zestawie  3 cienie czyli razem 9 sztuk. Kolory jakie wybrałam : Cinnamon, Nougat, Cappuccino, Ice Cream, Chocolate, Smoky, Vanilla, Candy, Cardamon. Większość cieni jest w spokojnej kolorystyce, nadającej się do makijażu dziennego.  Niektóre kolory mają uniwersalne zastosowanie, nadają się jako bronzer,  róż  czy  do rozświetlenia a cień Smoky jest idealny do kreski.   Cienie nie wymagają specjalnej bazy, gdyż utrzymują się od rana do wieczora, nie zbierają się w załamaniach powieki, nie migrują. To moje pierwsze  tak trwałe cienie!  Nie straszne im tłuste powieki, ponieważ cienie te pochłaniają i normalizują  wydzielanie sebum w tych miejscach.  Nie mam również problemów z aplikacją, cienie przez swoją aksamitną, lekko kremową formułę prawie wcale się nie osypują z pędzelka.


Prezentacja wszystkim kolorów razem :


Postanowiłam opisać każdy cień z osobna, gdyż są one różnorodne, wyjątkowe i każdy zasługuje na  wyróżnienie.


Cappuccino,  Ice Cream,
Vanilla, Candy 

Cappuccino -  chłodny, jasny brąz z satynową poświatą. Jaśniejszy niż Chocolate, obydwa ładnie się komponują na powiece w makijażu dziennym. Cień łatwo się rozciera(zresztą jak wszystkie cienie Annabelle) i nie można nim sobie zrobić krzywdy. Mogę nawet stwierdzić, że ten kolor "robi się sam" na powiece, kila machnięć pędzelkiem i wygląda naprawdę dobrze. Brązowe cienie, które miałam wcześniej były suche i musiałam się napracować aby wyglądały dobrze i nie robiły sztucznego efektu, ten cień stanowi ich dokładne przeciwieństwo.
  Ice Cream -  jasny beż o neutralnej tonacji i satynowym wykończeniu.   Podobnie jak Vanilla idealny jest  jako cień bazowy lub samodzielny na górną powiekę, z tym że Vanilla jest zdecydowanie bardziej uniwersalny. Mi bardziej pasują cieplejsze kolory a Ice Cream jest bardziej chłodny niż ciepły. Nie mniej jednak z pewnością będę namiętnie go zużywać do dziennych makijaży. 
Vanilla - jaśniutki cieplejszy  beż, lekko satynowy.  Bardzo uniwersalny, będzie idealny jako cień bazowy na całą powiekę, do podkreślenia  pod łuk brwiowy, do wewnętrznych kącików oczu. Sprawdza się też  jako korektor na cienie i do rozświetlenia miejsc pod oczami. Po dokładnym roztarciu może też służyć do rozświetlenia na kości policzkowe. Gdy się śpieszę służy mi jako jedyny cień na górne powieki, nie wymaga misternego rozcierania a szybko nadaje zdrowy i wypoczęty wygląd.
 Candy - jasny, różowy-brzoskwiniowy, ciepły kolor.  Podobnie jak Vanilla może służyć jako jedyny cień na górną powiekę.  Z tym, że jest  on bardziej widoczny, ale  i na tyle spokojny, że nie musimy obawiać się przesady i  tandetnego wyglądu.  Nie mniej jednak, trzeba lubić różowe tony na powiekach, ja lubię więc mi bardzo pasuje. Cień Candy może służyć także jako róż na policzki, dla jasnej, bladej karnacji. 

 Cappuccino,  Ice Cream,
Vanilla, Candy 
w cieniu:
 w słońcu:



Nougat ,  Cinnamon
 Chocolate

Nougat - jak sama nazwa wskazuje jest to nugatowy, orzechowy kolorek, ciepły , idealny do moich niebiesko-zielonych oczu. Jest bardziej brązowo-rudy niż Cinnamon. Na zdjęciu ze swatchami  w słońcu, poniżej  można dostrzec drobinki, jednak na powiece są one nie widoczne. Cień nie jest  matowy a lekko satynowy, co bardzo mi się podoba bo nie znoszę typowo matowych cieni, które nie rozświetlały by powieki.  Myślę, że ten kolor świetnie mógł by posłużyć także jako bronzer.
 Cinnamon - jest jaśniejszy od Nougat i bardziej pomarańczowy, rdzawy.  Super prezentuje się na całej powiece jak i w zewnętrznych kącikach. Podobnie jak Nougat dobrze wydobywa niebiesko-zielone kolory moich tęczówek. 
 Chocolate - ciemniejszy, chłodny brąz z satynową poświatą.  Wypróbowałam  go do podkreślenia moich brwi. Z tego co zauważyłam, po lekkim wypełnieniu brwi tym cieniem nie widać, aby  był  on błyszczący. Za to  brwi  miały ładny, zdrowy blask. Ten efekt nie każdemu może się spodobać,  zazwyczaj do brwi preferowane są typowe maty a ten cień takim nie jest. Osobiście jednak, gdybym miała wybrać pomiędzy moją beznadziejną, rozmazującą się kredką do brwi a cieniem Chocolate, to wybrała bym własnie ten cień . Przy umiejętnym, oszczędnym nałożeniu, wygląda on bardzo naturalnie i pasuje do koloru moich włosów. Jest bardzo trwały i nie schodzi w ciągu dnia nawet gdy potrę przypadkiem brwi.

 Cinnamon,Nougat
 Chocolate
w cieniu:
 w słońcu:



Cardamon , Smoky

Cardamon -  cytrynowo-oliwkowy, w spokojnej tonacji i o  kremowej konsystencji. Nie dostrzegłam w nim żadnych drobinek, ale i  nie daje płaskiego matu.  Po roztarciu na powiece nie jest rażący, nadaje się więc do makijażu dziennego. Można podbić jego kolor nakładając go na cień Vanilla.
 Smoky - zamawiając  go liczyłam, że uda mi się nim zrobić kreski na powiekach i nie przeliczyłam się. Kreska wychodzi łatwo, aplikuje odrobinę cienia na wilgotny, skośny pędzelek i z łatwością maluje kreskę. W razie czego łatwo ją  skorygować, bo cień nie zastyga jak np. płynne eyelinery. Nie mniej jednak jest trwały, kreska utrzymywała się cały dzień, nie było migracji na dolną powiekę ani żadnego rozmazywania. Jedyny minus- kolor Smoky to nie jest głęboka czerń ale z domieszką szarości, grafitu.  Marzy mi się taka głęboka czerń z Annabelle - do malowania kresek. Być może producent poszerzy ofertę kolorów o taki odcień a nawet inne kolory, przydały by się np.  złoto czy miedź.

 cardamon, smoky
w cieniu:
 w słońcu



Przykładowy makijaż z wykorzystaniem cieni Annabelle Minerals:
górna powieka - Candy, Cinnamon, kreska - cień Smoky , dolna powieka - Mint ,
w kąciku oka - Vanilla 


Cienie tak mi się spodobały, że zamawiając podkład wzięłam jeszcze jeden komplet próbek: Mint, Blueberry, Platinum, jednak te kolory pokaże następnym razem.



Cena kompletu 3 próbek cieni (wybór kolorów dowolny) to 39,90 zł. 

Są one  naprawdę spore i nie sądzę, aby miała je prędko zużyć,   słoiczki (1 gram) są wypełnione cieniem prawie po brzegi.

Wadą próbek jest to, że słoiczki nie mają zabezpieczenia - sitek i łatwo jest rozsypać otwarty  cień. Jeśli słoiczek jest zakręcony to nic się nie wysypie z niego.
A jeżeli zależy nam na wygodzie to lepiej dopłacić i zamówić pełnowymiarowe opakowanie w cenie 29,90 zł/szt -   opakowanie z sitkiem (3 gram).



Komentarze

  1. ostatnio sporo czytałam na ten temat i chętnie przetestowałabym je na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej wszystkie są cudowne, ale chyba najbardziej Ice cream <3

    OdpowiedzUsuń
  3. w słońcu pięknie się mienią. mnie nie interesują cienia bo i tak nic nie nakładam na powieki a podkłady, jestem co raz bardziej blada i chyba tylko wśród minerałów znajdę odpowiedni odcień.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze mineralnych cieni, pora wypróbować. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ubóstwiam wszelkie minerały ;)
    tych cieni nie miałam, ale bardzo kusza ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana super recenzja, bardzo dziękuję za te piękne testy i zdjęcia:)pzdr:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam Anabelle jednak szybko mi schodziły te cienie :/ znalazłam jednak markę Earthnicity Minerals i ich mineralne cienie utrzymują się znacznie dłużej - polecam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog