Marion Regenerująca Maska ożywiająca kolor włosów farbowanych

 Jakiś czas temu otrzymałam paczkę z kosmetykami Marion, które były nagrodą w konkursie urodaizdrowie.pl. W paczce znalazłam taka ciekawą zdobycz:
Marion Regenerująca Maska ożywiająca kolor włosów farbowanych w odcieniu blond ,
zawiera ekstrakt z limonki i lnu 




Maska Marion znajduje się w poręcznej, nie dużej butelce pojemności  jedynie 120 ml  czyli połowa mniej  niż to zazwyczaj bywa . Jednak  taka ilość starczy na około miesiąc stosowania. Maski nie trzeba dawać dużo, aby odczuć jej działanie.
 W Konsystencji  gęsta, zbita, wydajna.
  Małe trudności z wydobyciem produktu z opakowania, które ma  dosyć wąski wylot.  Po drugie nie da się położyć butelki na głowie, bo zatyczka ma spad .
Odżywka ma kolor fioletowej płukanki do włosów. Myślę, że jest w stanie zadziałać na żółte odcienie blond i ładnie je wychłodzi.
Zapach chemiczny, przypomina fioletową płukankę z dodatkiem owocowym, nie utrzymuje się na włosach.



Szkoda, że nie otrzymałam maski do włosów brąz, moje włosy są ciemne, w naturalnym brązie. Nawet nie oczekiwałam, że maska zadziała na ich odcień. Jeśli więc interesuje Was czy podziała na kolor blond, to tu nie jestem w stanie Wam tego zagwarantować. Nie mniej jednak produkt bardzo ciekawy. Wieki temu, gdy nosiłam jeszcze  jasne pasemka z pewnością taka maska była by dla mnie cudem, ponieważ przy brąz włosach pasemka szybko pożółkły.
Postanowiłam, że napisze o ten maseczce ze względu na jej inne właściwości .
Skład typowo drogeryjny, ale  nie przeładowany silikonami.  Ważne, że działa na moje włosy.  Na plus, nie dostrzegłam tu też parabenów. Jednak maskę stosuje tylko na włosy, unikam kontaktu ze skórą głowy więc i składem się jakoś nie przejmuje. Dla mnie ważne, aby maska do włosów nie zawierała alkohol denat. a wiem, że wiele produktów do włosów go posiada.
Przejdźmy do działania.  Maska Marion bardzo dobrze nawilża, wygładza oraz podnosi  skręt.  Nakładam ją zwykle na 2 - 3 minuty, obawiając się, że dłuższa sesja mogłabym włosy przesuszyć. Włosy są miękkie, nie puszą się, są błyszczące i wyglądają zdrowo.  Produkt nie obciąża, nie przyśpiesza przetłuszczania fryzury, tak  jak robi to wiele odżywek/masek to włosów farbowanych. Czy  regeneruje?  Podczas stosowania tej maski stan włosów był bardzo dobry, nie narzekałam na suche końcówki, włosy były gładkie i miłe w dotyku.   Jednym słowem Polecam.

Z tego co się zorientowałam w internecie maska była dostępna w saszetkach 2x20 ml a butelka 120ml jest nowością. Nie znam ceny bo maskę dostałam, ale produkty Marion należą raczej do tańszych. Czytałam opinie  na wizaz o masce do koloru brąz i jak tylko znajdę, to na pewno kupię, ponieważ wersja do blond bardzo mi się spodobała.


Komentarze

  1. Aaaa to coś dla mnie ! Już ją kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ją w zapasach:) musze odgrzebać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam rozjaśnianie włosy i jeden jedyny raz w życiu użyłam takiej maski (w sensie koloru, który miał zabijać żółte tony) i nigdy więcej, bo przypomniałam własną babkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcześniej, gdy miałam rozjaśniane włosy pewnie by mi się przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam farbowanych włosów, więc jej nie kupię. Pierwszy raz ją widze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki ma śmieszny kolor! Niestety nie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolorem przypomina mi szampony do włosów blond i płukanki. Fajnie, że maska poprawia skręt.

    OdpowiedzUsuń
  8. bałabym się nałożyć czegoś na włosy w takim kolorze:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog