Podsumowanie sierpnia, nie tylko kosmetyczne
Koniec wakacji, koniec wolnego!
To też odpowiedni czas na podsumowania, nie tylko te kosmetyczne. Przyznaje, że bardzo lubię prowadzić tą kosmetyczną stronę bloga, ale też liczą się dla mnie inne przemyślenia i co w duszy gra. A w sierpniu działo się więcej. Różne wyjazdy i spotkania z najbliższymi pozwoliły nabrać dystansu i nowego spojrzenia na wiele spraw. Zdecydowanie chciałabym w przyszłości mieć więcej okazji do takich wyjazdów, która działają jak terapia.
Podróże kształcą i coś w tym jest
Koniec miesiąca z pewnością zdominowały przygotowania do września, wiele zakupów związanych z wyprawką szkolną, ale nie tylko. Całe szczęście odpadł zakup nowego plecaka, ale sprzedawcy artykułów szkolnych w tym roku bardzo zaszaleli. Wiele artykułów mamy z poprzedniego roku jeszcze, tylko trzeba było dokupić pojedyncze kolory pisaków i długopisów. Sama mam wrażenie, że sierpień kręcił się już tylko wokół zakupów wrześniowych i przygotowaniem wszystkiego co wiąże się ze szkołą. Jakaś magia nocy letnich chyba, bo wszystkie ubrania nagle zrobiły się na syna za małe.
Niezbędne zakupy kosmetyczne - sierpień
Aby nie było, że tylko zakupy dla synka, to mama też musi co nieco nowego mieć i takie oto zakupy wpadły do koszyka.Jeżeli chodzi pielęgnację, to lato bardzo mnie rozleniwia. Latem dbam o podstawową ochronę SPF, ale nie mogę narzekać na stan cery, która wygląda lepiej i nie potrzebuje aż tylu kosmetyków. To chyba magia diety i wypijania dużej ilości wody?
Jestem raczej na etapie zużyć, bo chce wykorzystać to co mam, zanim zrobię uzupełnienie braków na nowy sezon - jesienny. Jednak inną kwestię stanowi pielęgnacja włosów po lecie, te niestety zrobiły się suche, jest brzydki odrost z siwych i jeszcze to wypadanie nie daje mi spokoju. Dla mnie zupełne nowości z Sattva Ayurveda - Wcierka Rewitalizująca do skóry głowy oraz Naturalna ziołowa farba do włosów w kolorze ciemny brąz (tak po praz pierwszy odważę się w hennę), to typowe zakupy ratunkowe.
Dodatkowo udało się zakupić fajny olej z przeznaczeniem go do włosów - Arganove Olejek orientalny do ciała i masażu (jak on pięknie pachnie i działa na moje włosy). A w składzie m.in. olej ze słodkich migdałów, z pestek winogron, z pestek moreli i inne Na zdjęciu też pędzel do pudru Killys Bamboo (kupiłam nowy pędzel po 7 latach bo ten z Lily Lolo już nie spełnia swojego zadania). Pędzel do aplikacji pudru matującego z Benecos, który okazał się ratunkiem przy upałach.
O stan zębów dbam zawsze, nie zależnie od pory roku. Pasty do zębów: Lavera kids bez fluoru dla syna i Lacalut Sensitiv Wybielająca dla mnie, obie zakupione w niemieckim Rossmann, zobaczymy czy to lepsza jakość niż u nas. Po raz kolejny zamówiłam też szczoteczki Curaprox Velvet z oznaczeniem 12460, którą serdecznie polecam.
Jeszcze o podróży...
Zdjęć z wycieczki do Niemiec zrobiłam więcej, ale wrzucam najciekawsze. Miasto Frankfurt nad Menem zachwyca architekturą, ale i zaskakuje kontrastami. Mogłabym zrobić osobny wpis na ten temat, zobaczymy jak mi to wyjdzie z czasem, może będę go miała dopiero we wrześniu?
świetne podsumowanie :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. Jestem ciekawa tej wcierki do skóry głowy. Moje włosy też ostatnio są osłabione, suche itd. :)
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne podsumowanie.
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie :) koniec wakacji to zawsze przygotowania do powrotu do szkoły :) udanego września :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie wcierka, ja kiedyś miałam wersję henna i amla, ale jeszcze w starej szacie graficznej ;)
OdpowiedzUsuń