Lily Lolo Naturalne Błyszczyki: Cocktail Scandalips
Po latach wracam znowu do błyszczyków. Lubię ten naturalny efekt na ustach. Mój makijaż z roku na rok robi się coraz delikatniejszy. Kiedy zobaczyłam składy tych błyszczyków, postanowiłam je koniecznie przetestować
Lily Lolo Naturalny błyszczyk do ust
"Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego olejku Jojoba odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta."
"Cocktail: Intensywny, brzoskwiniowo-morelowy odcień z delikatnymi drobinkami.
Scandalips: Elegancki, chłodny róż z subtelnie opalizującymi drobinkami."
Błyszczyki znajdują się w eleganckich, przezroczystych opakowaniach z grubego plastiku, z czarną nakrętką.
W opakowaniu kolory wyglądają na bardziej intensywne.
Na kartonowym pudełeczku mamy też skład błyszczyku. Bazą jest Olej rycynowy. Błyszczyk zawiera substancje nawilżające i ochronne.
Testowane odcienie, na skórze, na ustach:
Pozwólcie, że odniosę się do obietnic producenta:
"Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego olejku Jojoba, odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta.
Makijaż jest stonowany, delikatny. Błyszczyk ładnie pachnie. Do składu nie ma co się przyczepić, jest dobry. Jestem na TAK.
Błyszczyki są ważne 24 miesiące od otwarcia, to dość długo jak na produkt naturalny.
Dla mnie to zaleta, bo produkty do ust zużywam bardzo długo. I tak od początku upodobałam sobie odcień Cocktail, który to używam namiętnie od 3 tygodni, a ubytek jest znikomy.
Na kartonowym pudełeczku mamy też skład błyszczyku. Bazą jest Olej rycynowy. Błyszczyk zawiera substancje nawilżające i ochronne.
Testowane odcienie, na skórze, na ustach:
Na ustach kolory są półprzezroczyste. Delikatne i połyskujące.
Cocktail ma więcej widocznych złotych drobinek. Mienią się delikatnie, ale nie są nachalne. Odcień ten jest brzoskwiniowy, zbliżony do koralu, ciepły.
Scandalips po nazwie spodziewałam się mocnego różu. Ten okazał się delikatnym, rozbielonym, romantycznym i chłodnym. Drobinki są, ale mniej widoczne niż w przypadku Cocktail, widać je tylko w słońcu.
Pozwólcie, że odniosę się do obietnic producenta:
"Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego olejku Jojoba, odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta.
- specjalna formuła z dodatkiem witaminy A oraz naturalnego olejku Jojoba zapewnia odpowiednią ochronę i nawilżenie
- nieklejąca się konsystencja
- efekt przepięknie połyskujących ust
- smakowity posmak czekolady
- prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora"
Według mnie:
Błyszczyki bardzo ładnie pachną, faktycznie czekoladowo. Raczej są bezsmakowe, nie przeszkadzają na ustach. Na pewno są najmniej klejące ze wszystkich, jakie miałam w życiu. Włosy się do nich nie kleją, jeśli mamy je związane, że tak określę, wiemy o co chodzi?
Ogólnie to po 5 minutach od aplikacji błyszczyk przestaje być wyczuwalny, a daje tylko wrażenie gładkich i nawilżonych ust z odrobina koloru.
Czy chroni? I tak i nie . Jeśli moje usta są w dobrej kondycji, to błyszczyk też zachowuje się dobrze i nawilża. Miałam jednak taki kryzys i przesuszone usta, sam błyszczyk niestety ich nie nawilżył, potrzebna była specjalistyczna pomadka ochronna. Jednak ogólnie widzę, że błyszczyk ten nie wysusza ust.
Na pewno aplikator jest wygodny, miękki i można nałożyć błyszczyk nawet bez pomocy lusterka.
Makijaż jest stonowany, delikatny. Błyszczyk ładnie pachnie. Do składu nie ma co się przyczepić, jest dobry. Jestem na TAK.
Cocktail wpadł mi w oko i teraz mnie uwiera :) Pozdrawiam ciepło i życzę udanego weekendu :)) :****
OdpowiedzUsuńAch ach achhh ... przy następnej okazji zdecyduje się właśnie na błyszczyki :) Podobają mi się opakowania - chyba są solidnie wykonane prawda ?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie solidne, naprawdę polecam, warto też polować na promocje.
UsuńNo właśnie. Lily Lolo ostatnio mocno mnie zaskakuje :)
UsuńBłyszczyki prezentują się pięknie.
OdpowiedzUsuń:*
Mnie najbardziej kuszą podkłady i pudry mineralne tej firmy.
OdpowiedzUsuńAkurat te produkty nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo rzadko używam błyszczyków aczkolwiek wyglądają bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńEfekty na ustach są naprawdę świetne! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy pokazany na ustach bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńMam ten błyszczyk ale w kolorze English Rose :)
OdpowiedzUsuńTen morelowy jest obłedny! Ten drugi też bardzo ładny. :-)
OdpowiedzUsuńróż wygląda bardzo sympatycznie:)!
OdpowiedzUsuńKolory mają śliczne :)
OdpowiedzUsuńNie lubię formuły błyszczyków, wolę pomadki :)
OdpowiedzUsuńMi niestety błyszczyki Lily Lolo nie przypadły do gustu. Kolory mają piękne, ale smak na ustach jest jak dla mnie nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńkażdy ma swoje upodobania
Usuńwow... zachwyciły mnie te błyszczyki :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do błyszczyków, chociaż wyglądają zachęcająco na Twoich ustach :) Dodatkowo rycynowy nie działa na moje usta zbyt dobrze, więc raczej w moje ręce nie wpadną.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wybrała ten jaśniejszy kolor. Jest śliczny:)
OdpowiedzUsuń