Organiczne Masło Shea Róża Laboratorium Altho
Labolatoire Altho Organiczne Masło Shea Róża właśnie stało się moim wielkim odkryciem tego miesiąca. Pokochałam go za zapach, działanie i uniwersalność.
Masełko ma odpowiednią konsystencję, nie jest twarde a puszyste, jakby napowietrzone, dzięki temu łatwo go nabrać palcami. Nie topi się też nadmiernie w opakowaniu.
Już po otwarciu pudełeczka czuję zmysłowy zapach róży. Jest on bardzo realistyczny, zupełnie jakbym wąchała kwiat w ogrodzie. Po roztarciu na skórze zapach ten nie jest męczący i nachalny. Nie utrzymuje się też zbyt długo, w końcu olejki eteryczny lubią się ulatniać.
Opis produktu (Matique.pl)
Masło shea jest produktem wysoce efektywnym przy regeneracji zniszczonej skóry. Jest również znane z właściwości dogłębnie odżywiających włosy.
Masło jest wzbogacone olejkami eterycznymi z róży damaceńskiej i geranium, które nadają mu niesamowity różany, otulający ciało zapach. Olejek z geranium jest szczególnie polecany dla swędzącej, podrażnionej i suchej skóry.
Stosowanie:
Rozgrzej odrobinę masła w dłoni przed nałożeniem na skórę. Wmasuj aż do całkowitego wchłonięcia.
Włosy: używaj jako gorącą olejową kurację lub w postaci stałej aby uzyskać efekt pięknych, lśniących włosów. Polecane w szczególności do włosów suchych i bardzo suchych.
Skład:
Organic* shea butter with organic damask rose and organic geranium rosat*
essential oils.
* z rolnictwa ekologicznego
* z rolnictwa ekologicznego
Tak wygląda Masło Shea w opakowaniu:
Masło z Laboratorium Altho umieszczono w solidnym, metalowym opakowaniu, które można po zużyciu produktu wykorzystać ponownie w dowolny sposób.
Masełko z Altho używam głównie jako balsam do ciała, krem do rąk, a także krem do stóp. Sprawdza się do ochrony końcówek włosów przed słońcem. W formie zabiegu olejowania przed myciem włosów.
Włosy po zmyciu masła szamponem (obecnie z Vianek ) są zregenerowane a masło daje się łatwo zmyć, gdyż używam jego rozsądnych ilości.
Masło regeneruje, odnawia, pielęgnuje. Stanowi idealne dopełnienie dnia, po ciepłym prysznicu i użyciu masła na wybrane (przesuszone) partie ciała. Stosuje na łokcie, kolana, wszędzie tam gdzie mam wrażenie suchej skóry. Po użyciu czuje się zrelaksowana zapachem róży.
Moje stopy zostały w końcu odpowiednio nawilżono, dzięki temu nie wstydzę się założyć klapek. Jak wiecie miałam z tym problem i mało który krem do stóp działał. Produkt idealnie się wtapia, nie robi tłustych plam na pościeli, ubraniach, na drugi dzień nie ma nieprzyjemnej, tłustej warstwy na skórze. Oczywiście po aplikacji produktu trzeba chwilę odczekać, aby mógł się wchłonąć.
Jak dla mnie to jest jedno z najlepszych maseł Shea jakie miałam, w stu procentach warto było go kupić. Wspaniałe działanie na włosy, skórę. Rozpieszczajaca pielęgnacja.
Lubie zapach róży :)
OdpowiedzUsuńU ciebie zawsze fajne nowości ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czyste masło Shea, z różą jeszcze nie próbowałam, a zapach bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie warte uwagi:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że tak fajnie u Ciebie działa :)
OdpowiedzUsuńfajne geste na lato super bo latwo sie roztpi w palcach
OdpowiedzUsuńfantastyczny wielofunkcyjny kosmetyk, gdybym nie była blogerką to na pewno minimalizm kosmetyczny byłby dla mnie łatwiejszy do osiągnięcia
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło shea, stosuje je głównie zimą. Fajnie że te przy okazji pięknie pachnie
OdpowiedzUsuńlubię masło shea:)
OdpowiedzUsuńmasło shea lubi moja skóra :D Zimą sprawdza się idealnie :D latem jest już dla mnie troszkę za ciężkie :(
OdpowiedzUsuńNie znam tego masla, ale mam z innej firmy i mega smierdzi jakby bylo stare wiec boje sie go uzywac:)
OdpowiedzUsuńPo masło shea sięgam regularnie, u mnie dobrze się sprawdza w pielęgnacji skóry ciała :)
OdpowiedzUsuń