Benecos Deo spray Aloe Vera
Jest jeszcze dostępna wersja roll-on i jeśli takie lubicie to są np. Tutaj. Ja dziś jednak napiszę o wersji spray, którą to mam już prawie 2 miesiące, więc zdążyłam zapoznać się z nim bliżej. Od razu napiszę, że nie jest to jedyny dezodorant, jaki obecnie stosuje. Zdecydowanie moim faworytem jest teraz Sylveco, o którym pisałam jakiś czas na blogu. Tego stosuje każdego ranka, bo wersja kulki z rana jakoś bardziej mi leży.
Skład i opis możecie poczytać sobie poniżej:
Jak widzicie dezodorant Benecos ma wiele ekstraktów roślinnych w składzie. Jednak bardzo rzuca się w oczy obecny na drugim miejscu Alkohol, dlatego nie polecam go stosować bezpośrednio po depilacji. Na drugi dzień już jest całkiem ok i nie podrażnił mnie nigdy. Jednak zawarty na dalszym miejscu Aloes ma swój udział w tym składzie i tego się trzymajmy. Za właściwości dezodorantu odpowiada zawarty Triethyl Citrate (ten sam jest obecny w deo Sylveco).
Opakowanie spray, atomizer jest o wiele bardziej przyjazne niż wszechobecne na półkach zwykłych drogerii antyperspiranty pod-ciśnieniem. Przy spryskiwaniu pach nie tonę w chmurze duszącego gazu, choć oczywiście daje się wyczuć lekko alkoholowy zapaszek. Nuty zapachowe, jakie wyczuwam pochodzą głównie od olejków eterycznych/ cytrusowych w nim zawartych.
Czy dezodorant Benecos u mnie zdaje egzamin? Jest bardzo pomocny w ciągu dnia, kiedy nie mam możliwości odświeżyć się w inny sposób. Od razu likwiduje nieprzyjemny zapach, a działanie to jest raczej krótkotrwałe.
Jak widzicie dezodorant Benecos ma wiele ekstraktów roślinnych w składzie. Jednak bardzo rzuca się w oczy obecny na drugim miejscu Alkohol, dlatego nie polecam go stosować bezpośrednio po depilacji. Na drugi dzień już jest całkiem ok i nie podrażnił mnie nigdy. Jednak zawarty na dalszym miejscu Aloes ma swój udział w tym składzie i tego się trzymajmy. Za właściwości dezodorantu odpowiada zawarty Triethyl Citrate (ten sam jest obecny w deo Sylveco).
Opakowanie spray, atomizer jest o wiele bardziej przyjazne niż wszechobecne na półkach zwykłych drogerii antyperspiranty pod-ciśnieniem. Przy spryskiwaniu pach nie tonę w chmurze duszącego gazu, choć oczywiście daje się wyczuć lekko alkoholowy zapaszek. Nuty zapachowe, jakie wyczuwam pochodzą głównie od olejków eterycznych/ cytrusowych w nim zawartych.
Czy dezodorant Benecos u mnie zdaje egzamin? Jest bardzo pomocny w ciągu dnia, kiedy nie mam możliwości odświeżyć się w inny sposób. Od razu likwiduje nieprzyjemny zapach, a działanie to jest raczej krótkotrwałe.
Bardzo ciekawa alternatywa dla typowych antyperspirantów
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki naturalne, ale tego produktu nie znam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam jeszcze do czynienia z taką formą dezodorantu. Najczęściej sięgam jednak po kulki, a by uzyskać zapach - perfumy i mgiełki zapachowe.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńDuży plus za działanie :)
OdpowiedzUsuńJestem go bardzo ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńStawiam na antyperspiranty, a nie dezodoranty ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńAle chyba nie dla mnie taki :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam i do mnie :)
www.natalia-i-jej-świat.pl
Nie znam tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńw okresie jesienno zimowych używam tylko naturalnych antyperspirantów, teraz mi taka ochrona wystarcza
OdpowiedzUsuńChyba kolejny kosmetyk dojdzie do mojej listy zakupów :)
OdpowiedzUsuńMam uczulenie na aloes, więc raczej bym się nie skusiła :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę dezodorant w takim sprayu.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :) Ja używam dezodorantu Schmidt's i jest niezawodny nawet w ekstremalnych warunkach :)
OdpowiedzUsuńNie jest to produkt dla mnie
OdpowiedzUsuń