Lipcowe momenty i dlaczego mało tu bywam?
Hejka, dziś krótki wpis, na który maiłam ochotę gdzieś w środku nocy, bo było natchnienie, ale jak to zwykle bywa zwyciężyła chęć odpoczynku. Dlaczego mniej bywa w internetach i co za tym się kryje? Jednym z powodów na pewno jest frustrująca nie tylko mnie -
Tendencyjność opinii w Internecie
To co obecnie dzieję się w sieci nie rzadko już zakrawa na szaleństwo. Panuje jakiś niezwykły pościg w dążeniu do uzyskania popularności. Każdy chce być ekspertem od wszystkiego. Zamiast pójść do lekarza ludzie szukają porady na grupach. Można spotkać ekspertów z każdej praktycznie dziedziny. Co gorsza czytają to ludzie, nie mający pojęcia co jest prawdą, a co nie jest - powody ku temu mogą być naprawdę różne. Jedni udzielają hojnie porad innym i coraz młodsze pokolenia wypisują takie głupoty, że nawet trudno to skomentować.
Internet - kiedyś źródło tajemnej wiedzy, epokowe odkrycia. Obecnie - śmietnik bez dna, wyścigi w dążeniu do tego, kto jest głupszy - widz, czy "aktor"?
Nawet bardzo kobiety sukcesu, które uchodziły za ekspertki nieomylne wpadają w jakąś przesadę, a tłum za tym podąża. Zaraz potem przepraszają, a potem i tak wychodzi na jaw, że są to celowe działania, służące tylko do zrobieniu szumu wokół własnej osoby. Tylko ile ludzi daje się na to nabrać, faktycznie coś kupi, czy nawet zastosuje się do porad - szkodząc sobie na zdrowiu? Co rusz przekazuje się kolejne wytyczne dla infuencerów, a celebryci i tak sobie z tego gwizdają. Ktoś przerosił, ktoś dał się nabrać - ot takie uroki życia w dobie mas mediów.
Komentarze
Prześlij komentarz