Nowa Mascara Astor Seduction Codes no3
Dawno nie testowałam żadnego drogeryjnego tuszu, ponieważ przez jakiś czas stosowałam tylko naturalne mascary. Zdecydowałam się jednak, że przetestuje tą nową Mascarę Astor, gdyż aktualny eko tusz po prostu już zaczął się sypać, a chciałam coś trwałego.
Opis produktu:
Piękne, długie, gęste rzęsy są atrybutem każdej prawdziwej kobiety. W wykonaniu idealnego makijażu pomocny będzie więc tusz, który nie tylko ich nie skleja, ale również pielęgnuje i zapewnia naturalny wygląd. Pomoże w tym specjalnie zaprojektowana i wyprofilowana szczoteczka. Formuła z wosku pszczelego i wosku carnaubi znajdujące się w maskarze SEDUCTION CODES N°3 sprawią, że twoje rzęsy będą odżywione jak nigdy dotąd.
Jak widzimy szczoteczka jest nietypowa, chyba producenci prześcigają się w wymyślaniu takich szczoteczek.
Jednak szczoteczką operuje się dobrze. Rzęsy są rozdzielone, nie ma na nich nadmiaru tuszu, który też szybko wysycha i nie tworzy grudek. Nie wiem tylko, jak będzie przy dłuższym używaniu. Jak na razie sprawuje się dobrze.
Efekty, przed i po 2 warstwach tuszu:
Jak obejrzycie inne moje recenzję tuszy, to możecie zobaczyć, że u mnie większość robi taki właśnie efekt. Myślę, że to kwestia układu rzęs. Pomimo, że mogłoby to tak sugerować, rzęsy nie są posklejanie. W dodatku są bardzo lekkie i nie czuje tego tuszu na rzęsach w ciągu dnia. Nie odnotowałam też osypywania, czy podrażnienia oczu.
Moim zdaniem tusz daje efekt codzienny i wygląda bardzo ładnie. Zresztą producent i tak obiecuje nam naturalny wygląd, więc nie czuję się w żaden sposób zawiedziona. Opakowanie zdecydowanie przyciąga wzrok i jest ozdobą na mojej półce z kosmetykami.
Produkt testowany dzięki ofeminin.pl
Mam ten tusz :) Jest całkiem dobry :)
OdpowiedzUsuńNie znam tuszu i jakoś mnie do niego nei ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńFajny efekt. Ja nigdy nie narzekałam na tusze Astora ;)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda i daje całkiem fajny efekt na rzęskach :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTusz z Astora są całkiem fajne;)
OdpowiedzUsuńja mam na razie ulubieńca z Eveline, nie sięgam po jakieś mega drogie tusze...
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny tusz :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to dla mnie szału nie ma, ale ja jestem wymagająca w kwestii tuszy :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam tuszu astor
OdpowiedzUsuńFajny efekt :)
OdpowiedzUsuńHmmm...Jak dla mnie efekt jest taki sobie - po tuszu w takiej cenie spodziewałabym się czegoś lepszego...
OdpowiedzUsuńja mam wersję złotą, ale podoba mi się w nim tylko opakowanie,,
OdpowiedzUsuńnie widziałam nigdy tego tuszu
OdpowiedzUsuńja miałam wersję złotą i tamten tusz też był ok.
OdpowiedzUsuńNie do końca efekt w moim guście.
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam nigdy tuszu Astor. Nie kupuję już drogeryjnej kolorówki. Raczej staram się nabywać tylko te naturalne.
OdpowiedzUsuń