Bio Happy Krem do rąk Date & Vanilla ma urocze opakowanie i nie dużą pojemność 50 ml. W sam raz nadaje się jako codzienny krem do noszenia w torebce. Nie lubię nosić ciężarów i ograniczam zawartość torebki do minimum.




Tubka kremu do rąk Bio Happy ma urzekające, kolorowe opakowanie. Wyróżnia się na tle innych kremów do rąk, zwłaszcza tych drogeryjnych. Przyjemnie jest taki krem wyjąć z torebki.

Marka Bio Happy posiada certyfikat eko NATRUE. Kosmetyki są testowane na zawartość niklu, posiadają w 100 naturalne zapachy, nie mają substancji pochodzenia zwierzęcego. Opakowania są biodegradowalne.


Niestety syn zdarł nalepkę z polskimi napisami, więc wklejam opis ze sklepu Matique.pl :

"Naturalny krem do rąk do codziennego nawilżania i ochrony rąk na bazie mieszanki drogocennych olejów i maseł roślinnych takich jak shea, kakaowe i kokosowe. Innowacyjna formuła zapewnia delikatny peeling enzymatyczny, który przyspiesza odnowę komórkową (krem nie zostawia na skórze żadnych drobinek). Lekka, szybko wchłaniająca się formuła pozostawia skórę zmiękczoną i delikatnie pachnącą owocowo waniliowymi nutami. Wzbogacony cennym olejem z kolibła egipskiego znanego ze swoich właściwości przeciwzmarszczkowych i uelastyczniających skórę. Polecany w szczególności do skóry dojrzałej i wymagającej.

Bardzo kobiecy, owocowo waniliowy zapach z nutą lukrecji, a w sercu anyż i cynamon delikatnie połączony z wiśnią i pieprzem, na ciepłej bazie miodu i nut drzewa cedrowego.

Zapachy kosmetyków Bio Happy powstają w Grasse i są tworzone przez mistrzów perfumeryjnych, francuską firmę , która od wieków specjalizuje się w luksusowych perfumach. Zapachy są tworzone w 100% z naturalnych i organicznych surowców, jak olejki eteryczne (...).
Przetestowany na obecność niklu.

Stosowanie:
Wmasować w skórę dłoni aż do wchłonięcia. Wystarczy odrobina ponieważ krem jest bardzo wydajny."


Skład na opakowaniu:




Moja opinia:

Krem do rąk  Bio Happy jest mistrzem wydajności. 50 ml starcza na ponad miesiąc użytkowania. Jeszcze nie miałam tak wydajnego kremu. Urzeka mnie jego zapach, za każdym razem kiedy go stosuje, jest naprawdę przyjemny i zarazem ekskluzywny.
Krem  dość szybko się wchłania i przynosi zaskakująco wyraźne efekty w postaci znacznie gładszej i odżywionej skóry.  Warstwa jaką pozostawia na skórze absolutnie nie jest uciążliwa i nie przeszkadza w codziennych czynnościach.

Krem Bio Happy nie jest jedynym produktem do rąk, jaki obecnie stosuje. Stanowi jedynie uzupełnienie pielęgnacji, która zimą oparta jest na naturalnych olejach i masłach. W ciągu dnia dbam o częste natłuszczenie dłoni, bowiem tego im najbardziej brakuje. Kremu Bio Happy zwykle używam jak jestem w drodze. Często jeżdżę na zakupy do odległego miasta i pomimo tego, że używam rękawiczek, to często odczuwam potrzebę sięgnięcia po krem do rąk.


Znalazłam jednak mały minusik tego kremu. Nie mogę go jednak stosować w przypadku drobnych ranek, zadrapań naskórka, gdyż wtedy czuć  lekkie pieczenie . Wcale mnie to nie dziwi, bo krem zawiera enzymy w składzie. Nie jest to jego wadą fabryczną, po prostu na tym opiera się działanie.




Marka Bio Happy z pewnością jeszcze nie raz u mnie zagości, a  znajdę ją na Matique.pl.


Komentarze

  1. U ciebie jak zwykle coś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też w ciągu dnia wiele razy sięgam oo krem do rąk

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach tego kremu mnie intryguje, lubię ładnie oachbace kosmetyki ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej marki, ale śmiem twierdzić, że zapach tego kremu idealnie wpasuje się w moje ukochane nuty zapachowe. No bo przecież jest wanilia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. lubie ich maseczke moze na krem tez sie skusze

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli ma nuty zapachowe lukrecji, to wątpię, żeby mi się zapach spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog