Rimmel Lasting Provocalips Szminka do ust


*reklama* Zdecydowanie zbyt mało pojawia się tutaj postów makijażem, ale i to muszę poprawić. Na co dzień mam bardzo mało okazji do wykonania pełnego makijażu,  pomadka na ustach musi być zawsze. Dziś wpis o ulubionej szmince : Rimmel Lasting Provocalips Szminka do ust, jaką otrzymałam wraz z boxem Pure Beuaty - Pumkin Season.


Testowany odcień to nr 210 Pinkcase Of Emergency. Jak wygląda na skórze można zobaczyć poniżej (niestety zdjęcia na ustach nie oddawały w pełni koloru). To piękny, lekko zgaszony róż, który nie wygląda krzykliwie i będzie pasował do wielu typów urody. 


Pomadka obecnie w sklepie Rossmann kosztuje 22,49 zł (warto skorzystać z promocji). Do wyboru jest 6 odcieni. 




Opis producenta:
Pomadka w płynie Rimmel London Lasting Provocalips to dwuetapowa pomadka w płynie, zapewniająca trwały, intensywny kolor i nawilżenie. Odporna na ścieranie formuła oraz kolor, połysk i nawilżenie, którymi możesz cieszyć się aż do 16 godzin. Dwuetapowa aplikacja zaczyna się od nałożenia pierwszej płynnej warstwy o intensywnym kolorze, a następnie warstwy utrwalającej z balsamem nawilżającym, która utrzymuje pomadkę na ustach i dodaje im blasku. Po nałożeniu daje poczucie komfortu, nie zbija się w grudki, nie łuszczy ani nie wysycha. Ultraprecyzyjna i delikatna, a jednocześnie wyjątkowo łatwa aplikacja. 6 odcieni do wyboru.


•Pomadka w płynie o trwałym, intensywnym kolorze i funkcji nawilżającej

•Odporna na ścieranie formuła oraz kolor, połysk i nawilżenie, którymi możesz cieszyć się aż do 16 godzin.

•Jest odporna na pocałunki, jedzenie, picie i inne codzienne sytuacje

•Pomadka, która nie zbija się w grudki, nie łuszczy ani nie wysycha

•Delikatna, wyjątkowo łatwa dwuetapowa aplikacja z wierzchnią warstwą balsamu nawilżającego i utrwalającego makijaż

•6 odcieni do wyboru, wśród których znajdziesz ten wymarzony

Moja opinia:

Pierwszy raz miałam okazję testować pomadkę, którą nakłada się w dwóch etapach, ten trend wcześniej do mnie nie przemawiał. A może po prostu bałam się nowości? Jednak dzięki Pure Beauty mam pretekst by się przełamać i spróbować.  Na pewno warto podkreślić fakt, że pędzelek/aplikator do nakładania koloru jest bardzo precyzyjny, wygodny i dozuje odpowiednią ilość produktu. Testowany odcień jest bardzo dobrze na-pigmentowany, nasycony i od razu dodaje twarzy świeżości, przez to nawet zmęczona szara cera zyskuje inny wygląd.  Po nałożeniu koloru na usta należy chwilę odczekać, po czym nakładać balsam przezroczysty, który wygląda jak lekko-tłusta pomadka ochronna. Dzięki niemu usta są nawilżone i kolor utrwalony - to bardzo dobre rozwiązanie. Pomadka nie ściąga i nie wysusza delikatnego naskórka ust. Faktycznie nie ściera się nawet podczas jedzenia i picia, choć oczywiście lekko blednie, za to nie zbiera się w złamaniach. Demakijaż - w tym przypadku tylko mleczko lub olejek. 

Współpraca barterowa - Pure Beauty 

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog