Podsumowanie października, nie tylko kosmetyczne


Czas pożegnać na dobre złoty październik. Zachować w sercu słoneczne chwile, ruszyć dalej... było wiele okazji do spacerów, ale też czas na przygotowanie się do tej gorszej strony jesieni. Dziś moje rozważania na temat:

Jaki był dla nas ten Październik?


Październikowe kadry cieszą oko i wywołują miłe wspomnienia. Możliwość kontaktu z Naturą na co dzień, na wyciągnięcie dłoni i gdy dobra pogoda - jest nieoceniona. Taki urok życia na wsi, że jak przyjdzie listopad, to czasem już nie będzie chciało się wyjść. Tymczasem są  książki na ten czas, przyniesione z biblioteki, część z nich już w trakcie czytania. Jak widać - wciągnął mnie temat dawnych wierzeń i ludowych bajek. Na pewno to fajny sposób na oderwanie się od seriali z Netflixa, słowo pisanie nadal jest w cenie. 



Dawniej myślałam: nie ma złej pogody, ale sami wiecie jak to wychodzi w praktyce? Gdy wieje i chłód lepiej wybrać inne miejsca do regeneracji:  fajnie wpaść do SPA, choćby na mały zabieg do kosmetyczki, czy nawet na zakupy do Centrum handlowego, dobrym pomysłem jest też kino. Już pod koniec października można podziwiać kolekcje świątecznych dekoracji. Nie wiem, czy to już pora na to, ale  w sumie nie ważne, bo za oglądanie jeszcze nikt nie musi płacić. 

Mały przegląd nowości z października

Reszta zamówiona wczoraj, dopiero do mnie leci. Będę  wypatrywać kalendarza adwentowego z Sylveco, podobno wysyłka rusza 4 listopada. Najwyższy czas zmienić pielęgnację: 

Sól do kąpieli Kneipp Eucaliptus Bath, o zapachu eukaliptusa na pewno uprzyjemni nie jeden listopadowy wieczór. Pachnie naprawdę intensywnie, lepiej nie wąchać jej prosto z opakowania. 

Pielęgnacja zgodnie z typem cery, która z wiekiem niestety robi się coraz bardziej wrażliwa na warunki pogodowe: Pharmaceris R Kojący Fizjologiczny żel do mycia twarzy i okolic oczu sprawdza się o poranku i wieczorem - jako drugi etap oczyszczania. Pochodzi z serii R - trądzik różowaty, bo wolę zapobiegać niż leczyć. Czasami jedynie moja skóra potrzebuję mocniejszego oczyszczenia, wtedy stosuję coś innego. 

Iwostin Capillin z SPF 20  Wzmacniający Krem na naczynka bardzo pomaga mojej skórze. Konsystencja jest bardziej otulająca, fajna pod makijaż, ale jednak nie na zimę jeszcze. Będę szukać coś innego. Na pewno ten SPF też nie na mrozy i zimowe słońce. 

Dwa kosmetyki z Barwa Cosmetics sprawiłam sobie z całą odpowiedzialnością: Odżywka Jajeczna może okazać się hitem w pielęgnacji moich kręconych włosów. Mydło siarkowe, to tylko powrót do wspomnień, nawet nie wiedziałam, że jest jeszcze w sprzedaży? Myślę, że to co dobre i znane bardziej mi przysłuży od tej pogoni za nowościami, co nie znaczy że nie lubię testowania nowinek kosmetycznych. 

Powoli, ale bardzo konsekwentnie zaczynam ograniczać przypadkowe testowanie kosmetyków nieodpowiednich dla mojej cery. Pozostawię to młodszym/odważniejszym blogerkom i testerkom z Insta. Wiecie jaki "trend" drażni mnie najbardziej - konieczność pokazania kosmetyku na skórze i podczas jego nakładania na skórę, bo reguły to wygląda sztucznie. 


Przegląd tego co było na blogu, powspominajmy razem 

Farma dyniowa - przegląd zdjęć z odwiedzin

Piękny, ale smutny wiersz na jesień

Doceń chwilę, jeszcze raz o tym jak cieszyć się życiem

Box kosmetyczny Pure Beauty Pumpkin Season

To nie wszystkie wpisy na blogu, bo było ich w sumie 10, co uważam za i tak dobry wynik w moim szalonym tempie życia. Znalazłam też motywację, by pisać i wklejać tu zdjęcia, pomimo wszystko, mimo mody i trendów z Insta. Zachować swój dawny styl - myślę że oryginalność nadal jest w cenie, a nie kopiowanie bez namysłu. Niestety, ale wchodząc w moją listę blogów (jakie obserwuję), ciągle powtarzają się te same tematy i wpisy. Czy to ma zachęcić czytelników do blogów - raczej nie. Dajcie znać co o tym myślicie?

Na koniec parę wspomnień z października 2024 



Komentarze

  1. Też mnie znudziły ciągle do złudzenia podobne wpisy, sztuczne pianie z zachwytu, udawanie, że coś jest dobre jak nie jest. Październik był ładny tylko do zmiany czasu, później było już coraz gorzej. Marzę o przezimowaniu w Hiszpanii, ta aura kompletnie mi nie odpowiada.Książki są fajną odskocznią na tą ponurą porę roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię te sole do kąpieli 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog