Golden Rose Tattoo Gel Eyepncil

 (reklama)


Dziś kolejny ulubieniec Pure Beauty box So Mellow:


Golden Rose  Tattoo Gel Eyepencil Żelowa Kredka do oczu 

Opis producenta: Kredka do oczu posiadająca nowoczesną, żelową formułę, która łatwo się aplikuje, zapewniając gładkie, półmatowe wykończenie utrzymujące się do 24 godzin.

Produkt jest wodoodporny, wegański i odporny na rozmazywanie, dzięki czemu może być stosowany również na linii wodnej oka. Dostępnych jest 8 kolorów.

Odcień który posiadam to nr 107 - niebieski z tonami morskimi, zielonymi, idealnie komponuje się moim kolorytem. Na stronie producenta można dokładnie obejrzeć swatches poszczególnych odcieni. 


Skład produktu: hydrogenated polyisobutene, trimethylsiloxysilicate, isododecane, synthetic wax, polybutene, synthetic fluorphlogopite, calcium sodium borosilicate, calcium aluminum borosilicate, silica, ethylene/propylene copolymer, lauroyl lysine, copernicia cerifera cera, disteardimonium hectorite, pentaerythrityl tetra-di-t-butyl hydroxyhydrocinnamate, propylene carbonate, tin oxide (+/-) mica, ci 77891, ci 77491, ci 77492, ci 77499, ci 19140, ci 42090, ci 77000, ci 77007, ci 77510


Golden Rose Tattoo Gel Eyepencil - moja opinia: muszę przyznać, dawno nie sięgałam po kredki do oczu  tej marki, a tu takie miłe zaskoczenie. Uwielbiam kredki do oczu miękkie i ta właśnie taka jest. Posiada naprawdę super konsystencję, taką wygodą,  nic nie trze po powiekach, kredka idealnie zastyga, nie odbija nawet przy opadającej powiece. Nie zasycha też na wiór,  nie tworzy skorupy i trzyma się cały dzień. Po południu może tam coś się rozmazać, ale ja używam naprawdę treściwych kremów pod oczy. Nie ma też problemów z poprawką makijażu, bo kredka jest mała lekka i można ją nawet wrzucić do torebki. Demakijaż - bez problemu za pomocą mleczka kosmetycznego. Moich wrażliwych oczy nie podrażnia. Extra produkt za nie duże pieniążki, na stronie producenta kosztuje 27, 50 zł. Ja otrzymałam z boxem Pure Beauty w ramach współpracy barterowej. 



Komentarze

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog