Marka Nivea to jedna z nielicznych po jakie sięgnąć mogę z półki drogeryjnej. Ich obietnice nie są nie wiadomo jakie, nie idą na siłę w naturalność, składy choć chemiczne, to często bywają krótkie. Większość mnie nie podrażniła, nie zrobiła krzywdy, więc dlaczego nie? Micelarny Szampon Przetłuszczające się włosy i skóra głowy.


Od razu napiszę, że pierwszy w rękę wpadł mi ten do skóry suchej i włosów i myślę, że ten byłby bardziej dla mnie odpowiedni. Dlatego nie lubię zakupów stacjonarnie, bo nigdy nie wiem co mam wybrać, nie mam czasu na zastanowienie się. W końcu wzięłam ten do przetłuszczających się. Duża butla, aż 400 ml w promocji kosztowała ok 13 zł. Cena uczciwa, opakowanie wygodne, zamykane na klik. Żelowa konsystencja i miły zapach, to jego zdecydowane plusy.


Zgadzam się ze wszystkim co piszą na przodzie opakowania. Szampon oczyszcza mocno i skórę i włosy, przy tym pieni się jak szalony. Włosy stają się  o wiele bardziej puszyste i lżejsze. Dla mnie jest to szampon do stosowania sporadycznego, np. raz na tydzień, lub nawet rzadziej. Dobrze, że nie ma tu silikonów, bo te raczej obciążają moją skórę, no chyba, że byłyby w odżywce. Generalnie, jako właścicielka włosów kręconych raczej unikam silikonów, powinnam, też unikać SLS, a ten niestety na przodzie składu:



Szampon Nivea jednak nie podrażnił mojej skóry głowy, w przeciwieństwie do (niby) łagodnej Alterry. Nie będę Wam wciskać, że to super łagodny szampon, bo wg. mnie to niezły "rypacz". Wersja dla suchej skóry chyba też zawiera SLS, ale nie wiem jakby się u mnie sprawdziła? Raczej nie będę miała możliwości tego sprawdzić. Ten szampon aż prosi, aby zastosować po nim jakąś naprawdę mocną maskę odżywczą, aby włosy mogły wrócić do równowagi.


Wszystko co obiecują na opakowaniu ma odzwierciedlenie w rzeczywistości, nie mam więc nic do zarzucenia.  Szampon nie jest naturalny, a ja takich nie lubię. Od czasu do czasu pozwolę sobie na eksperyment. Cierpi na tym mój skręt, struktura loków się rozluźnia i muszę od nowa walczyć o nawilżenie włosów. Za to skóra głowy zostaje porządnie oczyszczona, na co dzień używam szamponów naturalnych (co nie znaczy, że myją one słabo, nie wcale tak nie jest, naturalne szampony też dobrze oczyszczają). Nasuwa się pytanie więc, czy warto stosować takie szampony z Sls? Na pewno są osoby, które lubią tego typu produkty.


Komentarze

  1. Ja raz na czas sięgam po szampon z SLS ale nie wyobrażam sobie stosowania ich systematycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też na co dzień używam szamponów bez sls ale co jakiś czas sięgam również po takie aby dogłębnie oczyścić skalp i włosy z silikonów, które używam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w trakcie sprawdzania co ten produkt potrafi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam z SLS nie mam problemu, a naturalne szamponu mi nie podchodzą więc stosuję drogeryjne i na ogół jestem zadowolona. Dziś dostałam wersję różową i w sobotę pierwszy eksperyment ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam różne produkty Nivea, ale tego szamponu nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szampon micelarny, czego to firmy nie wymyślą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ten szampon i nie przypadł mi do gustu, włosy mam po nim sianowate :( i bez odżywki ani rusz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam go i pierwszy raz go widzę.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej nie dla mnie. Nivea jakoś do mnie nie przemawia jeżeli chodzi o szampony.

    Pozdrawiam ♥
    One Masked Girl

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go jeszcze, ostatnio już miałam go w ręku, ale jednak odłożyłam

    OdpowiedzUsuń
  11. Przez SLES w składzie nie mogę go przetestować ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szamponów z SLS używam bardzo rzadko, raz na 2 tygodnie. Niestety ten składnik powoduje u mnie swędzenie głowy i podrażnienie pleców :( Więc z pewnością nie jest to produkt dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie widziałam tego szamponu w Uk.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tej marki ale wygląda ciekawie. Może wzajemna obserwacja >?
    Zapraszam na nowy post<3 oraz
    Instagram.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię mocno oczyszczające szampony, ale ten mnie średnio kusi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy produkt, jeszcze go nie używałam a lubię Nivea :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog