Filmowo - w lutym , co obejrzałam?
Jedni lubią książki, inni seriale, nie ma co dyskutować o wyższości książek nad filmami. Jeżeli chodzi o luty, to zdecydowanie należał on do filmów, tak dla odmiany. W marcu jednak planuje nadrobić książkowe zaległości.
Filmowe rekomendacje nie tylko na długie wieczory
Obecnie ciężko znaleźć dobre produkcje w tv, z pomocą przychodzą nam różne aplikacje do streamingu. Ze swojej strony mogę polecić Prime Video (nie jest to współpraca), warto wiedzieć że oferuje nam bezpłatny miesiąc próbny, po upływie którego możemy zrezygnować ze subskrypcji. Na końcu polecam też bajkę dla dzieci, którą obejrzałam w kinie.
American Made
Filmy powstałe na podstawie prawdziwej historii mają swój potencjał. Zwłaszcza będzie to atut dla osób interesujących się dziejami Stanów Zjednoczonych, a konkretnie chodzi o okres Zimnej wojny. Konflikt między ZSRR i USA nadal miewa wątki owiane tajemnicą. Do tego urocza kreacja postaci przez Toma Cruise, który wciela się w pilota Barry’ego Seala. Osobowość posiadająca wielkie pokłady cwaniactwa, odwagi i brawury. Tutaj moim zdaniem idealna obsada aktorska, plus ten zawadiacki sposób bycia Barry'ego (Toma). Za to role długoplanowe dla mnie były troszkę zbyt mało wyraziste, brakowało mi rozwinięcia wątku małżeńskiego, ale rozumiem, że film musiał zmieścić się określonej ramie czasowej.
Mumia z Tomem Cruise, było warto?
Mumia z 2017 roku nie wypada tak źle, chociaż czytałam dużo negatywnych recenzji, ale dopiero po obejrzeniu filmu, także spokojnie - nie byłam uprzedzona. Faktem jest że Mumia z 1999 roku, w której główne role zagrali Brendan Fraser oraz Rachel Weisz to było mistrzostwo. Najnowszej produkcji nie można nazwać mianem hitu, choć widać że ekipa jak i producenci mocno się starali.
Czasem nawet duża ilość efektów specjalnych nie uratuje sytuacji, kiedy w filmie zabraknie tego czegoś... tylko czego? Być może sensu w tej całej historyjce, która jest banalnie prosta i przewidywalna, czyli ktoś przypadkiem budzi prehistoryczną i pełną nienawiści Mumię, a później to już leci z górki? Dlaczego nie poszło gładko: czy poprzeczka była postawiona zbyt wysoko? Myślałam, że obecne możliwości techniczne oraz efekty specjalne mogą przeważyć szalę na korzyść tej najnowszej wersji, tak się jednak nie stało. Ten film to po prostu przerost formy nad treścią i za dużo w nim inspiracji innymi produkcjami. Sytuację ratuje tylko kreacja głównego bohatera (Tom Cruise nie zawiódł), a pędząca akcja czasami obfituje w takie absurdy, że czasami nie wiem nawet o co chodzi. Samo zakończenie jest takie, jakby producent chciał nam dać nadzieję na więcej, jednak nie przewidział tego że film okaże się katastrofą jeśli chodzi o budżet i zyski. Obejrzeć jednak warto.
Mumia (2017 rok)
Ben Alffleck mąż niewierny?
Życie małżeńskie pary z dłuższym stażem, mieszkającej w małym prowincjonalnym miasteczku, czy to był dobry pomysł na film? Jak się okazuje ten dreszczowiec zebrał różne recenzje. Jednak nie da się ukryć jak skrajne emocje wywołuje u widza gra aktorska głównym bohaterów, czasami aż trudno uwierzyć że tak mogło być naprawdę, na szczęście to tylko fikcja literacka.
Gdy w grę wchodzi toksyczna i obłudna relacja małżeńska, w zasadzie stworzona tylko na potrzeby tych co patrzą, wszystko jest możliwe i każdy ruch dozwolony by przeżyć. Małżonkowie uwikłani w coraz większą sieć kłamstw, a więc w końcu musi dojść do tragedii. Fabuła tworzy stopniowo narastające napięcie, aż dochodzimy do miejsca w którym nie wiemy kto naprawdę jest tym złym. Przez te 2,5 godziny nie nudziłam się ani przez chwilę. Mistrzowska gra pozorów, wciągnięcie widza w starannie uknutą intrygę, a także wątki poboczne - to wszystko decyduje o wartości filmu, który nawet pomimo absurdalnych rozwojów sytuacji po prostu jest dobry i fajnie się go ogląda. Czy Nick zabił żonę, kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto tym złym bohaterem, warto dowiedzieć się oglądając tą ekranizację powieści Gillian Flynn.
Zaginiona Dziewczyna Gone Girl z 2014 roku
Do kina z najmłodszym
W ferie odwiedziliśmy także kino aby obejrzeć sprytnego kota, który jednak wcale nie okazał się główną postacią bajki, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Akcja była dość zaskakująca i szybka, ale film nie był zbyt mocno pobudzającym, to cenna uwaga dla rodziców. Historyjki z morałem i małą ilością efektów świetlnych i dźwiękowych są zawsze na plus.
Zadziwiający Kot Maurycy to bajka dla dzieci mocno inspirowana powieścią Terry’ego Pratchetta "Zadziwiający Maurycy i jego edukowane gryzonie". O czym: Przebiegły, ale budzący sympatię Kot Maurycy robi przekręt idealny: wraz z grupą zaprzyjaźnionych szczurów odgrywa istny teatr przed mieszkańcami miasteczek, które niby nawiedza szczurza plaga. Przy pomocy fałszywego grajka przejmuje władzę nad tą plagą, zarabiając "przy okazji" niezłą kasę. Przebiegły Maurycy, sympatyczne gryzonie i fajtłapowaty muzykant Keith wędrują od miasta do miasta, wystrychując na dudka kolejnych nieszczęśników. W końcu trafiają do miasteczka, w którym ktoś wcielił w życie jeszcze bardziej zuchwały przekręt i wtedy zaczyna się prawdziwa akcja.
Dajcie znać co oglądaliście ostatnio?
Zaginioną dziewczynę chcę obejrzeć.
OdpowiedzUsuńNa bajkę z kotem chętnie się skuszę :D Pozostałe nie dla mnie, na starość potrzebuję spokojnego umysłu :D
OdpowiedzUsuńJa nadrobiłam teraz taki trochę już straszy serial, ale dobry, "Dochodzenie" :)
OdpowiedzUsuńBarry Seal to kolejna świetna kreacja Toma :) Film opowiada ciekawą historię i jednocześnie bawi :)
OdpowiedzUsuńZaginiona dziewczyna mi się bardzo podobała. Teraz stawiamy na seriale, a więcej czytam
OdpowiedzUsuńNie znam nic a nic :) Ja teraz oglądam Breaking Bad :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam żadnego z nich choć pewnie kiedyś "kot Maurycy" zostanie obejrzany ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam Zaginioną Dziewczynę, podobało mi się.
OdpowiedzUsuń