Vianek Kojąco-wygładzający Peeling do ciała
Peeling przeznaczony jest do skóry wrażliwej i skłonnej do zaczerwienienia. Za właściwości peelingujące odpowiedzialny jest cukier oraz pestki jeżyny, które zawieszone są w bogatej, odżywczej bazie m.in. z oleju ze słodkich migdałów. Producent obiecuje nam złuszczanie, nawilżenie i zmiękczenie naskórka, a także relaks dzięki olejkowi lawendowemu. Czy to wszystko ma odzwierciedlenie w rzeczywistości?
W składzie na samym przodzie Olej sojowy, dalej cukier, i inne substancje naturalne. Olej ze słodkich migdałów jest na 5 miejscu składu.
Nie muszę chyba podkreślać, że skład jest ładny, krótki i wartościowy. W końcu to Vianek, tym kosmetykom ufam.
Po otwarciu 250 ml słoiczka, ukazuje się nam fioletowo-lawendowa masa z widocznymi pestkami jeżyny. Zapach w samym słoiczku wydaje się piękny, owocowy, tylko gdzie ta lawenda? Ja czuję tylko jeżynę. Szkoda, że opakowanie jest z tworzywa PET.
Peeling konsystencje ma kremową, zwartą, jest łatwy w aplikacji. Nie jest ani zbyt tłusty, ani też za lekki. Grudek ściernych jest akurat, są one odczuwalne w działaniu, choć nie bardzo ostre. Nie można za pomocą tego produktu uzyskać efektu super gładkiej, wypolerowanej skóry za jednym razem. Dla mnie ważna jest ta chwila relaksu pod prysznicem. Przyjemny zapach, gdzieś tam podczas masażu ukazuje się mi ta upragniona lawenda. Przez to, że peeling jest dość delikatny, to mogę go stosować nawet co drugi dzień, co przekłada się na szybkie zużycie. Plus taki, że nie muszę już po kąpieli używać balsamu.
Bardzo lubię wszelkie peelingi, miałam żółty, ale tern ten kuszący
OdpowiedzUsuńja mam wersję z pestkami malin i też op niej napiszę :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze peeling musi być :D
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wygląda bardzo fajnie, ale nie wiem czy nie byłby dla mnie zbyt łagodny. Lubię mocne zdzieraki.
OdpowiedzUsuńTen zdecydowanie nie jest zdzierakiem
UsuńFajnie wygląda :) miałam peeling Vianka z zielonej serii i miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie kilka rzeczy z Vianka :)
OdpowiedzUsuńDawno nie stosowałam peelingu do ciała, ale szczerze mówiąc wolałabym go sobie zrobić sama na bazie oleju kokosowego. :)
OdpowiedzUsuńOjej jaki piękny kolorek ma.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Dla mnie to plus, że nie czuć lawendy, bo jej nie cierpię (więc pewnie i tak bym wyczuła!) ;))
OdpowiedzUsuńAle fajnie wygląda :D. Sporo vianka przerobiłam, ale jakoś zawsze peelingi mi umykały i nie miałam ani jednego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego peelingu z jeżynami
OdpowiedzUsuńOjej! Bardzo mnie zaciekawił - jak tylko wykończę swoje zapasy,to na pewno go kupię :)
OdpowiedzUsuńWygląda mega kusząco i chętnie wypróbuję go kiedyś na sobie :-)
OdpowiedzUsuńAle fajny kolor! Peelingu Vianka jeszcze nie miałam, ale z przyjemnością dam mu szansę. Dla mojej wrażliwej, suchej skóry jego działanie powinno być odpowiednie :)
OdpowiedzUsuńOjj dla mnie też liczy się ta chwila relaksu :) Czasem wolę właśnie takie bardziej delikatne peelingi które ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńale ma świetny kolor! uwielbiam zarówno peelingi, jak samą markę Vianek
OdpowiedzUsuńPrzekonałby mnie, jeśli nie byłoby tam zapachu lawendy, bo jej nie znoszę. Same drobinki z pestek jeżyn są zachęcające.
OdpowiedzUsuńz jednej strony fajnie, że jest delikatny, z drugiej lubię czuć konkretne działanie peelingu do ciała
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty tej firmy, ale akurat tego peelingu jeszcze nie używałam- czas przetestować :P kupuję te i inne kosmetyki w melissie, bo tam są niższe ceny niż w drogeriach stacjonarnych
OdpowiedzUsuńuwielbiam vianka, jestem straszną miłośniczką tej marki, więc i z peelingu byłabym zapewne zadowolona :)
OdpowiedzUsuńW sumie chyba się skuszę. Nie miałam nic z tej marki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
One Masked Girl
Peelingu z tej firmy jeszcze nie używałam, miałam jedynie balsam i żel po prysznic- przepięknie pachniał, także również polecam :)
OdpowiedzUsuń