Kosmetyczny hit Cremobaza

Kosmetyki z zawartością mocznika bywają wprost uwielbiane przez osoby zmagające się z suchą, szorstką skórą. Ten magiczny składnik - mocznik ma być gwarancją sukcesu w pielęgnacji skóry.

Jak widać krem zużyłam w całości do końca, choć nie rozcinam tubki, bo boję się pokaleczyć. Ostatecznie krem poszedł bardzo szybko, bo w dwa tygodnie.

Dostępność produktu jest bardzo dobra, a cena niska. Krem można kupić zarówno w aptekach, jak i w drogerii (np. Jaśmin). Za 30 g tubkę trzeba zapłacić od 7 do 10 zł (średnia cena). Nie jest to duży wydatek, więc można spróbować.




Krem stosowałam zgodnie z przeznaczeniem: 2 razy dziennie, na stopy, dłonie, kolana. Niezbyt grubą warstwą. Po aplikacji odczuwam komfort na skórze.

Konsystencja kremu jest tłusta (jak wazelina), ale nie pozostawia po wchłonięciu warstwy. Według mnie nie natłuszcza na dłużej, nie daje też ochronnej powłoki. Z jednej strony to może być pożądana cecha. Zwłaszcza jeśli chodzi o stosowanie na stopy.



Krem zalecany jest w przypadku skóry zrogowaciałej, przesuszonej i pękającej. Ma eliminować szorstkość, zmiękczać, wygładzać, długotrwale nawilżać.


Jaki ma Skład na opakowaniu


INCI: Aqua, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Ammonium Lactate, Disodium Phosphate,Citric Acid, Glyceryl Caprylate.


W składzie Producent deklaruje 30% Mocznika. Faktycznie na drugim miejscu jest Hydroxyethyl Urea  czyli pochodna mocznika.  Jednak nie mogę stwierdzić czy mocznik i  pochodna mocznika mogą działać podobnie. Nie jestem chemikiem, więc nie wydaje ostatecznie osądu.
A  jak się ma baza kremu do wchłaniania w skórę, tego też nie wiem?  Wiadomo, że odczucia każdej osoby mogą być indywidualne. Każdy ma inną skórę, jesteśmy różni, tak jak cały świat przyrody.


Czy Cremobaza 30% spełnił swoje zadanie?


Na stopach wyraźnie odczułam zmiękczenie, nawilżenie, zmniejszenie swędzenia i dyskomfortu. Jednak na dłoniach (na palcach) skóra nadal pęka. Tutaj widzę, że jednak muszę zastosować inną taktykę, bo źródło problemu jest inne.

Na kolanach naskórek nie został nawet ruszony. Oczywiście regularnie złuszczam naskórek mechanicznie, ale jest to syzyfowa praca. Skąd takie problemy, niestety tarczyca nie działa sprawnie. Wszyscy, którzy się z tym zmagają to zrozumieją. Nie jest łatwo opanować niektóre problemy dermatologiczne.

Chętnie wypróbuję jeszcze mocniejszą wersję 50% , może ona się sprawdzi lepiej?




Komentarze

  1. ja miałam wersję czerwoną i fajnie się sprawdzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że u nóg działa jak należy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, ale na stopy chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już gdzieś o tym produkcie i w sumie wątpię, aby kiedykolwiek trafił w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie pekala mi skora NA REKACH takze ie pomoge :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydałby mi się taki krem - właśnie do pielęgnacji kolan i łokci :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog