Wrześniowe kadry, chwilo trwaj
Wrześniowe dni przyniosły więcej okazji do praktykowania mindfulness czyli uważności. O tym jak wiele daje regularna praktyka dowiedziałam się dopiero gdy mi jej zabrakło. Po raz kolejny przekonuje się, że warto skupiać się codziennie nad małymi sprawami, to daje więcej spokoju i stabilności w naszym życiu.
Wrzesień, końcówka lata
Co można robić na koniec lata? Wbrew pozorom to nie koniec prac ogrodowych, bo na jesienne wysiewy poszły: szpinak, roszponka i rzodkiewka. Więcej miejsca znalazło też parę kwiatów doniczkowych, bo jak się okazuje latem sporo urosły i nie mieściły się już w stare. Niektóre, zaniedbane wiosną okazy zyskały więcej życia dzięki letniemu słońcu i stanowisku przy oknie. Koty to wierni towarzysze podczas codziennych ogródkowych czynności, tylko one załapały się na zdjęcia, podczas przesadzania roślin nie bawię się w fotografa.Chyba mam kota który ma oczy jak kot ze Shreka?
W pierwsze wrześniowe dni pojawiło się więcej okazji do relaksu i sposobność na podziwianie natury, a tego ostatnio bardzo mi brakowało. Przez ciągłe upały przestałam nawet chodzić na spacery. Czasami myślę, że najlepiej tego lata miały kaczki, bo mogły się pluskać w wodzie dowoli.
Wrzesień , magia nad wodą
Jeszcze mały przerywnik na zapoznanie się z Lnicą Pospolitą
Koniec sierpnia przyniósł piękne letnie wieczory, kiedy można było podziwiać zachody słońca. Jednak te wrześniowe niebo też nas zachwyca.
Wrześniowe niebo zachwyca
Można podziwiać, zanim zasnują go ciemne ołowiane obłoki, które nareszcie przyniosą ochłodę dla tej spiekoty. Bo wrzesień powinien być jak wrzesień, czyli troszkę deszczyku i ochłody nikomu nie zaszkodzi. Powoli też chowamy letnie rzeczy na dno szafy i do pudeł, wyjmując cieńsze sweterki i jesienne kurtki. Nie wiem czy jestem gotowa na tą jesień?
To chyba najładniejsze zdjęcie z tego września, ale może uda mi się go jeszcze czymś przebić?
Dajcie znać jak Wam idzie praktykowania uważności we wrześniu, a może to dla Was zupełna abstrakcja?
Piękne kadry. Kocham zwierzęta, a szczególnie koty.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKońcówka sierpnia oraz początek września, co roku był dla n=mojej rodziny momentem zbierania grzybów w lesie. Bardzo nas to relaksuje, ot taka zwykła pociecha życia codziennego. W tym roku panuje u nas susza i grzybów brak :/
OdpowiedzUsuńOj ja z tym praktykowaniem uważności zdecydowanie jestem na bakier ;) Kiedy już dzieci wracają do szkoły brakuje mi na nią czasu. Mam wrażenie, że żyję w wiecznym pędzie i przez to niestety wiele rzeczy mi umyka.
OdpowiedzUsuń