Podsumowanie stycznia, nie tylko kosmetyczne


Ostatni dzień miesiąca, pora więc na jego podsumowanie. Pierwszy miesiąc Nowego roku minął niepostrzeżenie - jakby patrzeć na niego z dłuższej perspektywy. Pojedyncze dni wlekły się zaś niemiłosiernie - jak jakiś kilometrowy makaron spaghetti. W połowie miesiąca był już jego przesyt, jednak jakoś doczekaliśmy końca. Po zimowej bieli nie pozostał już nawet ślad, a co przyniesie pogoda w lutym , pozostaje niewiadomą.



Styczeń zwykle bywa trudnym - Blue Monday w natarciu ?


 A wszystko przez to, że już Po Świętach, a do następnych przyjemności jeszcze długi czas. Wymyślanie ciągłych atrakcji bywa trudne, zwłaszcza kiedy mieszkać z dala od cywilizacji. Tak więc można winą obarczyć nieszczęsny Niebieski poniedziałek, który jest trzecim z kolei tego miesiąca. Czas, gdy Noworoczny zapał zdawał się już przygasać, a na nowe wyzwania jeszcze nie pora. 



(autopromocja)
Na szczęście dotarł po koniec miesiąca słynny CzaroMarownik i z nim życie zyskało trochę barw. Codzienne zapiski ułatwiają funkcjonowanie, zaś magiczne ciekawostki wprowadzają nieco więcej urozmaicenia do zwykłych czynności. Nareszcie można zaplanować aktywności w zgodzie z cyklem księżyca i uniknąć niepotrzebnych wysiłków. A jak nic nie sprzyja, to może lepiej po prostu przeczekać? Tutaj jestem ciekawa - czytacie jeszcze horoskopy? Czy Waszym zdaniem układ Planet ma jakieś znaczenie?


Kosmetycznie Styczeń obfity w nowości 

 (reklama)
Muszę się przyznać, kocham odkrywać nowinki kosmetyczne, w końcu założenie tego bloga miało służyć przekazywaniu Wam moich recenzji. Z biegiem lat weszło to w stałą rutynę, a i czasu nieco mniej na codzienne notatki. Poniżej skrót co nowego pokazałam w Styczniu:


Muszę się Też pochwalić, że moja opinia odnośnie płatków pod oczy Efektima ukazała się na blogu Pure Beauty: Hydrożelowe płatki pod oczy

Tym razem bardzo mało zdjęć ze stycznia, który nie sprzyjał ani spacerom, ani odkrywaniu nowych miejsc. Nie zrealizowałam karnetu na fitness (bo go nie mam), a plany odnośnie basenu skutecznie zablokowało przeziębienie. Styczeń minął więc w takiej zwyczajności, w oczekiwaniu na lepszą (cieplejszą) pogodę i bardziej przyjazne warunki drogowe. 
 

Komentarze

  1. Pierwsze zdjęcie zimy najlepsze :) Horoskopów nie czytam, nawet nie zauważyłam tego jakiegoś poniedziałku :D Szkoda czasu bha głupoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Styczeń wielu osobom upłynął w tym roku pod znakiem chorób, wyjątkowo dużo bakterii i wirusów krążyło w powietrzu ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog