Zapraszam na ulubieńców nie tyle grudnia, co całego ostatniego kwartału roku. Przede wszystkim kosmetyki z porannej rutyny.
- Luvos Regenerujące Serum do twarzy z olejem kameliowym. Genialne, silnie regenerujące serum do cery suchej, podrażnionej. Jedyny kosmetyk pielęgnacyjny do twarzy stosowany na noc.
- So Bio Etic Organiczny Krem CC 5w 1, odcień 02. Przydał się pod koniec grudnia, kiedy byłam w nie najlepszej kondycji, stąd i moja cera nie wyglądała dobrze. Podoba mi się efekt rozświetlenia cery, dobre nawilżenie, odżywienie i lekko tłustawa konsystencja. Wszystko to sprawia, że jest idealnym kremem CC do cery suchej i na okres zimowy.
- For Your Beauty Szczoteczka do rzęs. Banalny gadżet, a ile pożytku. Pomaga codziennie ujarzmić moje potargane brwi. Jedyny produkt do brwi, jaki obecnie stosuje. Planuje zakup żelu do brwi dającego delikatny efekt utrwalenia. Na razie wystarcza mi ta szczoteczka.
- Logona podwójna kredka Double Eyeliner nr 04 Steel Grey. Doceniona ponownie, po przerwie używania. W grudniu dni były takie ponure i ciemne a ta kredka jest łatwa w aplikacji i nie wymaga precyzji. Jest trwała i nie podrażnia oczu. Kredkę mam już długi czas, służy mi od końca 2017 roku.
- Lily Lolo Prasowany korektor Lemon Drop. W grudniu stosowany głównie w roli bazowego cienia na górną powiekę. Idealnie wyrównuje koloryt, maskuje zmęczenie wokół oczu. Leczy też wypryski i dobrze kamufluje. Przy tym jest lekki dla skóry.
- Laura Conti Botanical Lip balm Vegan Regenerujący Balsam do ust. Nowość wypatrzona w grudniu w Rossmannie. Akurat dopadło mnie paskudne przeziębienie i stan moich ust znacznie się pogorszył. Balsam szybko przyniósł ukojenie i zagoił popękany naskórek. Na pochwałę zasługuje jego skład.
- Lily Lolo Mascara Big Lash Mega Volume . Ponarzekałam na tusz w listopadzie, kiedy konsystencję miała jeszcze mokrą a szczoteczka nabierała zbyt wiele mascary. Obecnie jest to tusz idealny. Trzyma się na rzęsach cały dzień, zero osypywania, podrażnień. Efekt dla mnie jest w sam raz, nakładam zawsze jedną warstwę.
Rozumiem, że tusz Lili Lolo z czasem się wyrobił ? Jeszcze go nie miałam a przyznam że szukam tuszu do rzęs z dobrym składem :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak.
UsuńMam ochotę na korektor z Lily Lolo:)
OdpowiedzUsuńNie znam nic, ale ten korektor wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów:) Fajnie, że jesteś z nich zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTo serum mnie ciekawi, ja mama teraz serum z olejem kameliowym z Bielendy i jest mega fajne ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie same nowości :)
OdpowiedzUsuńZ Luvos miałam kiedyś próbkę i fajnie się sprawdził :) Który to już rok blogowania u Ciebie?
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! Nie znam żadnego z tym kosmetyków, ale te szczoteczki do rozczesywania brwi też uwielbiam (akurat ja mam jakieś no name) :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić szczoteczkę do rzęs, bo moja się zniszczyła.
OdpowiedzUsuńserum wyglada i brzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam inną , nową wersję tusz Lily Lolo, korektor też muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńMiałam kilka szczoteczek For Your Beauty, ale wszystkie szybko się rozpadały, więc przestałam kupować :P
OdpowiedzUsuńO rany żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńooj żadnej z powyższych dobroci nie miałam.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku!