Podsumowanie marca, nie tylko kosmetyczne
Testuje z Klubem Recenzentki Kosmetyki L'Oréal
W marcu zdecydowałam się dołączyć do testowania w ramach Klubu Recenzentki, zgłosiłam się i zostałam wybrana. Zapewne to dzięki magicznej czterdziestce. Do kosmetyków L'Oréal przez jakiś czas byłam uprzedzona, ale myślę że wszystko można wypróbować. Niebawem napiszę na blogu moją opinię:
- Age Perfect Cell Renew Midnight Serum
- Regenerujący Krem na noc
- Illuminating Care Rozświetlający Krem pod oczy
- Rewitalizujący Krem na dzień z SPF 30
Poznaję kosmetyki Avon, co mi się spodobało?
Druga grupa kosmetyków to Avon, które także przez długi czas omijałam z daleka. Otrzymałam jednak paczkę niespodziankę, która bardzo mnie ucieszyła. Kosmetyki Avon mają specyficzne zapachy, które jednak są bardzo przyjemne dla nosa. Napisałam już post na temat zapachu Avon Herstory, o reszcie kosmetyków pewnie napiszę za jakiś czas.
- Avon Volume Light Supershock Pogrubiający tusz do rzęs ze szczoteczką grzebykiem
- Pomadka do ust Avon Ultra Creamy w odcieniu Carnation
- Pomadka do ust Avon Ultra Mate w odcieniu Berry Blast
- Woda perfumowana Avon Herstory
- Anew Skin Renewing Gold Emulsion Emulsja do twarzy na noc
- Wild Berries Krem do rąk i Płyn do kąpieli
- Senses Moon Milk Collection Kremowy Żel pod prysznic
- Planet SPA Odżywczy krem do rąk, stóp i łokci z masłem shea
- Hairlab Lakier mocno utrwalający do włosów
Książka jaką polecałam w marcu?
Ostatnio bardzo brakuje mi czasu na czytanie. Co miesiąc jednak odwiedzam bibliotekę, w której udaje mi się znaleźć sporo ciekawych tytułów, jak np. Mroczne bractwa i tajne kulty. Zdecydowanie warto przeczytać jeśli chcemy żyć świadomie i nie dać sobą sterować.
Marzec nie był miesiącem obfitującym w wielkie odkrycia. Poświęcałam wiele czasu rodzinie, pogoda też nie sprzyjała ciekawym podróżom. Mimo tego oznaki wiosny udało się wypatrzyć nawet przy codziennych spacerach: fiołki pojawiły się już w połowie miesiące i z każdym dniem było ich coraz więcej.
W marcu zabrałam się też za pierwsze wysiewy pod folią, ale pogoda jeszcze nie sprzyja wegetacji. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie cieplej i końcu upragniony ogródek zacznie obfitować w zdrowe plony.
Piękne podsumowanie
OdpowiedzUsuńUdanego kwietnia :)
OdpowiedzUsuńświetne podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie się dzieje kosmetycznie u Ciebie ! Nie lubię kosmetyków Loreal ani za Avonem nie przepadam - mimo tego, że przez wiele lat byłam konsultantką. Podziwiam twoje kwitnące fiołki. Nie mam ich w moim ogrodzie, a są urocze !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego następnego miesiąca !!!
Ten krem do stóp Blissfully Nourishing z Avonu uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPołowa marca była przepiękna a kwiecień zaczął się zimowo :D
OdpowiedzUsuńMarzec szybko minął, nawet nie wiadomo kiedy ;) Ja też mam ostatnio mało czasu na czytanie, a z warzywami muszę jeszcze poczekać, bo u mnie folii brak, więc tym bardziej na ogródek chyba jeszcze za wcześnie ;)
OdpowiedzUsuńTe fiołki są przeurocze.
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków to używałam tego kremu z Planet SPA i był całkiem ok jeżeli chodzi o mnie.
OdpowiedzUsuńA co do książki to mam ją na swoim regale, więc wcześniej czy później przeczytam.