ALOESOVE Blue - Uniwersalny krem barierowy dla każdego?

 (reklama)


Box kosmetyczny Silent Night od Pure Beauty był ostatnią edycją  ubiegłego roku. Zawierał 16 wyjątkowych produktów. Miałam już okazję zapoznać się z nimi bliżej, a dziś pora wyłonić pierwszego ulubieńca:

ALOESOVE Blue Krem Barierowy do twarzy i ciała


Już po wyjęciu go z boxa czułam, że to może u mnie być hit. Nie raz pisałam, jak bardzo lubię kosmetyki od  Sylveco. Druga sprawa, to że kosmetyki o działaniu uniwersalnym zawsze są u mnie przydatne, bo kocha je cała rodzina. Czy stało się tak również w tym przypadku, o tym dalej...

Dla przypomnienia:  Aloesove jest jedną z serii producenta Sylveco. Składy tych  kosmetyków oparte na najwyższej jakości ekstrakcie z aloesu, pozyskiwanym z ekologicznych upraw i posiadającym certyfikat UE dla rolnictwa ekologicznego. Jak zapewnia nas producent: wysoka jakość tego składnika jest potwierdzona certyfikatem IASC (International Aloe Science Council).
 



Przyjrzyjmy się bliżej jakie zalety może posiadać krem barierowy do twarzy i ciała oraz czy faktycznie może on być uniwersalny w stosowaniu:



Okluzyjny krem do stosowania na skórę twarzy i ciała. Zabezpiecza ją przed utratą wody. Pozwala kosmetykom aplikowanym wcześniej wnikać głębiej i działać efektywniej. Zwiększa również nawilżenie skóry... Zawiera kompleks regenerujący ACBL, połączenie ekstraktów z aloesu, wąkroty azjatyckiej, nasion lnu zwyczajnego i oleju z nasion ogórecznika, który zapewnia skórze odżywienie i regenerację.

Naturalny prebiotyk - inulina oraz bioferment z wąkroty azjatyckiej stymulują rozwój pożytecznej mikroflory oraz przywracają skórze jej naturalną równowagę. Olej jojoba, masło Shea i skwalan w połączeniu z pentawityną gwarantują skórze poprawę nawilżenia, wygładzają i dodają miękkości. Produkt posiada bardzo delikatny, przyjemny zapach

 

Warto poznać też skład kosmetyku: Aqua, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Squalane, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, Lecithin, Betaine, Stearic Acid, Inulin**, Saccharide Isomerate, Citric Acid, Sodium Citrate, Borago Officinalis Seed Oil*, Aloe Barbadensis Leaf Extract*, Linum Usitatissimum Seed Extract*, Centella Asiatica Extract*, Lactobacillus/Centella Asiatica Extract Ferment**, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Lactic Acid, Acetic Acid, Protocatechic Acid, Caffeic Acid, Gallic Acid, Reuterin, Glycosphingolipids**, Phospholipids**, Cholesterol**, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonen







Krem znajduje się w wygodnym słoiczku pojemności 250 ml, dodatkowo w środku zabezpieczony sreberkiem. Samo opakowanie może wydawać się niezbyt higieniczne, ale ja kremu nigdzie nie noszę tylko jest on w łazience i używam go po dokładnym umyciu i osuszeniu rąk. Po otwarciu ukazuje się nam średnio-lekka konsystencja kosmetyku, co dla mnie jest zaskoczeniem, bowiem po nazwie okluzyjny spodziewałam się czegoś bardziej treściwego. Po roztarciu na skórze pozostaje lekka, ochronna powłoka, która jest komfortowa. Krem nie klei się też do ubrań, stosowany po kąpieli na ciało. Nie jest to jednak krem typowo ochronny na mroźną zimę, jeśli ktoś miał takie skojarzenia, to nie jest ten rodzaj kosmetyku. Warto dodać, że są specjalne kremy zimowe i takie polecam na mróz. Na zwykłe siedzenie w domu/w pracy/ w biurze - krem okluzyjny sprawdza się, bo też chroni przed skutkami ogrzewania i wspiera skórę w ten trudny czas. 

Krem Okluzyjny z Aloesove sprawdza się zarówno do skóry ciała, jak również do twarzy - stąd też dla mnie jest on uniwersalny i lubi go nawet skóra rąk, która jest wyjątkowo wymagająca. Naprawdę jest to odczuwalne, że faktycznie ogranicza ucieczkę wody z naskórka i zwiększa nawilżenie, w przypadku stosowania na ciało wystarcza jako samodzielny produkt i o tej porze roku widzę, że jest wystarczającym. Skóra zdecydowanie jest gładsza, wygląda zdrowiej. Polubił go nawet mój syn 8- latek, który nie znosi ciężkich konsystencji, ta jest zupełnie nie kłopotliwa przy jego nadwrażliwości. 

W przypadku stosowania na twarz jest to dla mnie dodatkowy kosmetyk. Każdy kto kiedyś miał problem z odwodnioną cerą zdaje sobie sprawę jakie to może być uciążliwe, kiedy nakładasz krem rano, wydaje się wszystko w porządku, a za 2 godziny skóra woła o pomoc. Tutaj sprawdza się właśnie ten krem okluzyjny z Aloesove. Idealnie zabezpiecza przed takimi problemami, dając skórze dodatkową porcję nawilżenia i ochrony. U mnie sprawdził się stosowany na Serum, jak też na inne kremy do twarzy które mam w domu. Nie mogę jednak opisać jak sprawdza się pod makijaż, bo tego nie próbowałam. 

Termin przydatności kosmetyku wynosi 3 miesiące od pierwszego otwarcia.  Zapach bardzo delikatny, nie podrażnia nawet gdy użyje go w okolice oczu. (współpraca barterowa - opinia w pełni obiektywna).


Komentarze

  1. Moja skóra jesienią i zimą bardzo potrzebuje nawilżenia, więc to jest kremik idealny dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię stosować go na ciało

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie używałam, ale serum z tej wersji było takie sobie 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog