Mój makijażowy niezbędnik na zimowe miesiące:
Wpis, który powinien pojawić się na blogu o dobry miesiąc wcześniej. No cóż, nie było natchnienia, nie było światła, same przeciwności. Ale jest dzisiaj: Mój makijażowy niezbędnik na zimowe miesiące:
- Podkład mineralny kryjący Annabelle Minerals w odcieniach: golden fair, golden light. Te 2 kolory mieszałam pół na pół, ponieważ w takiej proporcji pasują do mojej cery. Odcień Golden Light jest dobry na jesień, kiedy jeszcze mam opaleniznę, a Golden Fair na zimę niestety już za jasny. Podkład Annabelle bardzo dobrze kryje wszelkie zaczerwienia, krostki, nawet większe zmiany trądzikowe. Kryjący w pełnym tego słowa znaczeniu - nie potrzebuje już korektora, co za tym idzie - także ciężki. Zimą jest u mnie trwały, nie spływa z twarzy przy złych warunkach pogodowych, nie warzy się, nie świeci. Niestety brudzi też kurtki, szaliki, jest to do przeżycia zimą. Dziś właśnie pomalowałam się tym podkładem i już wiem, że na wiosnę potrzebuję czegoś lżejszego. Jednak gdy robi się cieplej ten podkład u mnie bardzo traci, zaczynam wyglądać po prostu nie ciekawie i sztucznie - jak w masce.
- Róż mineralny Annabelle Minerals Sunrise. Prze całą zimę namiętnie wałkowałam jego próbkę, aż w końcu kupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Starczy mi chyba na 2 lata. Jest bardzo wydajny. Kocham ten odcień, nie zimny i nie zbyt ciepły. Cudownie ożywia cerę, sprawia, że wygląda zdrowo, a nie sztucznie. Myślę, że dobrze dobrany róż to połowa sukcesu w makijażu. Róż Annabelle w kolorze Sunrise będzie pasował wielu typom urody, właśnie prze tą jego nie określoną barwę. Jego konsystencja, pomimo że w proszku - jest lekko wilgotna, kremowa. Dzięki temu łatwo go nabrać na pędzel oraz ładnie rozprowadzić, bez tworzenia plam. Tak jak w przypadku podkładu krycie można stopniować. Choć wiele tu zależy od pędzla, róż ten udało mi się także nałożyć palcami.
- Mineralny sypki puder Lavera Trend Sensitiv, transparenty . Nie zmiennie ulubiony puder. Pisałam na blogu jego recenzję, kiedy jeszcze był w większym opakowaniu. Świetny do wykończenia makijażu, dla uzyskania naturalnego matu. Sprawdza się również jako baza/primer pod minerały. Nie wysusza skóry. Posiada naturalny skład.
- Baza pod cienie Lily Lolo. Ulubiona, naturalna baza, która dobrze zgrała się z cieniami mineralnymi Annabelle. Żółta strona bazy służy mi także jako korektor pod oczy, choć tak naprawdę oba kolory można łączyć. Jest tak wydajna, że chyba nie zdążę jej zużyć przed upływem terminu ważności. Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona raczej kremowa i obawiam się tego, że na ciepłe miesiące może być zbyt ciężka. Ale pewnie przekonam się o tym w przyszłości.
- Pomadka Benecos w kolorze Merry Me, klasyczna czerwień z odrobiną złotego blasku. Nie wysusza ust, ładnie je podkreśla i co ważne ściera się równomiernie z ust bez tworzenia zacieków. Warto by było stworzyć osobny wpis na temat tej pomadki.
- Cienie mineralne Annabelle Minerals: Ice Cream, Chocolate. Więcej o cieniach oraz swatche były już na blogu (wyszukiwarka). Moje ulubione odcienie to właśnie ta dwójka. Jak zwykle neutralne brązy i beże spisują się jak najlepiej.
- Kredka do oczu w kolorze brązowym Anne Marie Borlind. Niedawny zakup, kolor zdecydowanie nie jest chłodny, wpada w rudy. A nie o taki brąz mi chodziło. No cóż, taki urok zakupów przez internet. Jednak w połączeniu z cieniami kredka wygląda ok oraz jest dość trwała, jak na naturalną, co mile mnie zaskoczyło.
z góry przepraszam za brak swatchy, niestety nie zdążyłam ich zrobić
Dziewczyny, szukam kremu BB na wiosnę, ale coś z naturalnych eko, bio , co polecacie ?
Minerałki <3 uwielbiam róż od Annebelle :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie czytałam Twoją opinię i widzę że też jesteś zadowolona
UsuńDużo osób chwali Annabelle, może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńpolecam, wato spróbować
Usuńteż szukam jakieś fajnego kremu BB , ale ciężko o taki :/
OdpowiedzUsuńmasz rację, ja zazwyczaj po BB strasznie się świecę
UsuńJa też szukam kremu BB i myślę nad azjatyckim :)
OdpowiedzUsuńja chyba nie ufam tym azjatyckim BB
Usuńchyba też powinnam przerzucić się na mineralne kosmetyki do makijażu
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam
UsuńJa mam swój "stały skład",którego się trzymam :)
OdpowiedzUsuńUlubiony korektor,podkład oraz puder,to podstawa mojego codziennego makijażu :)
a ja dla odmiany lubię sobie zmieniać i szukać czegoś nowego
Usuńnie próbowałam jeszcze minerałów :(
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą
UsuńTeż muszę mieszać minerałki Annabelle, aby odcień był idealny.
OdpowiedzUsuńto fakt, szkoda że nie koloru pośredniego
UsuńMinerały wciąż są przede mną, jakoś nie mogę się skusić a w ciemno nie chcę kupować :) Niemniej jednak stawiam na pewien komfort i stosuję krem BB z Missha :)
OdpowiedzUsuńprzecież są dostępne próbki
Usuńróż z Annabelle Minerals również bardzo lubię- mam próbkę. Natomiast Podkład wygląda świetnie ale tylko na początku :( potem na mojej tłustej cerze robi się ciasto
OdpowiedzUsuńMasz rację. Minerały są bardzo kapryśne. Jednak bez dobrego kremu nie wyglądają ciekawie.
UsuńMiałam kiedyś róż z Annabelle Minerals i był świetny :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś róż z Annabelle Minerals i był świetny :)
OdpowiedzUsuńdostalam proble lily lolo pudru i jestem oczarowana:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bardzo mineralnie u Ciebie z makijażem. Ja zrobiłam podejście do typowych minerałów raz, ale jakoś nie umiem się nimi obsługiwać i odpuściłam. Za to preferencje kolorystyczne mam bardzo podobne :)
OdpowiedzUsuńTeż mi bardzo podpasował makijaż mineralny, jestem zachwycona tym jak fajnie moja cera wygląda po nałożeniu podkładu mineralnego :) do tego puder z biochemii urody i jest pieknie ;)
OdpowiedzUsuńnie mam może zbyt dużego doświadczenia jeśli chodzi o kremy BB, ale sama mam "herbaciany" marki SkinFood z serii "Good Afternoon" - wybrałam wersję do cery tłustej, z brzoskwinią i zieloną herbatą. Mógłby byc odrobinę jaśniejszy, ale generalnie jest ok. I ślicznie pachnie <3