Martina Gebhardt Krem Propolisowy

Kolejna recenzja tej marki, możecie mnie oskarżyć, że jestem stronnicza ? Haha, bardzo sobie upodobałam te kosmetyki i zaraziłam nimi także moją mamę.  Kobietę, która przeżyła całe życie prawie bez kremu i kosmetyków, poza farbą do włosów. Dziś opiszę wrażenia mojej mamusi na temat: Martina Gebhard Krem Propolisowy




Informacje na opakowaniu:

Dodam tylko, że na stronie sklepu jest także informacja, że krem chroni skórę przed promieniami UV, w sposób naturalny bo nie jest to filtr.

Skład:
Aqua (Water), Prunus Amygdalus Dulcis (sweet almond) Oil°,Olea Europea (Olive) Fruit Oil°, Corylus Americana (Hazel) Nut Oil* Lanolin, Cera Flava°, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter°, Daucus Carota (Carrot) Oil°, Propolis Cera Extract°, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water°, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract°, Hippophae Rhamnoides Oil*, Tocopherol, Spagyrische Essenz von Propolis Cera*, Gold, Silver, Sulfur, Aroma* ,Citral**, Geraniol**.

° składniki certyfikowane przez DEMETER
* z eko plantacji
** składnik olejków eterycznych

Moim zdaniem skład kremu wygląda jak maść - lekarstwo ziołowe i w takim celu właśnie zakupiłam go dla mamy.  Nie ma w tym składzie żadnego nie przemyślanego składnika,  żadnych zapychaczy składu dających pozorne efekty. Ale to standard przy kosmetykach tej marki.

Opakowanie, konsystencja, zapach, wydajność:
50 ml kremu zamknięto w słoiczku z mlecznego szkła, również zakrętka jest szklana. Opakowanie ciężkie, ale za to bez plastiku, to się chwali.
Krem o tłustej, maślanej konsystencji.  Przynosi natychmiastową ulgę dla suchej, podrażnionej cery. Wchłania się stopniowo i nie jest bardzo uciążliwy. Moja mama stosuje go na noc i na dzień.
Zapach typowy, jak większości kosmetyków  tej
marki. Ogólnie przyjemny i ziołowy.


W jaki celu moja mama dała się namówić? Oczywiście została przyciśnięta, zmuszona przez chorobę skóry. Mojej mamy końmi nie zaciągnie  do dermatologa, a ja córka dobra, kosmetyczka z wykształcenia, coś tam pamiętałam ze szkoły ukończonej już dawno temu.  Zdiagnozowałam mamie trądzik różowaty.  Dla tych, co nie są w temacie, to nie jest to samo co trądzik nastolatków, czy trądzik hormonalny u dorosłych. Zmiany mają charakter naczyniowy i występują na nosie, dochodzi do tworzenia grudek, skóra jest szorstka, czerwona.  Choroba występuje w  podeszłym wieku.
Mama zaczęła stosować ten krem i po 2 tygodniach zmiany się cofnęły. Oczywiście naczynka nadal są widoczne, mama musiałaby  pójść na zamykanie naczynek do kosmetyczki, ale znając ją ona tego nigdy nie zrobi. Poleciłam mamie stosować krem 2 razy dziennie, rano i wieczór i buzia wygląda o niebo lepiej. Krem jest z tych mocno tłustych, do cery dojrzałej, problematycznej jest idealny. Taka skóra potrzebuje tak mocnej regeneracji . W imieniu mojej mamy polecam ten krem, jest on wart  swojej ceny. Poza tym jest bardzo wydajny, ale pamiętajmy, że jest to krem naturalny i długo  nie poleży otwarty.

Cena 56 zł/50 ml , Sklepy z Eko kosmetykami.

Komentarze

  1. oooo fajnie ze cos takiego istnieje ;)) dobrzeze moja mama jest calkiem inna i lata do kosmetyczki, do dermatologa to na nic nie musze jej namawiac ;) A tylko czyha na jakies nowinki kosmetyczne ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam kiedyś propolisu na trądzik ale nie pomógł .

    OdpowiedzUsuń
  3. Używałam kiedyś kremu propolisowego też naturalnego, ale innej firmy. Pamiętam, że mi pomógł na trądzik, ale potem nie umiałam go nigdzie dostać i ... zapomniałam o nim. Dopiero Twoja notka mi przypomniała, że miałam podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skład cudny, ciekawe jakby spisał się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że mamie pomógł! Nie miałam jeszcze z takim cudem styczności ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. martina ma strasznie fajne rzeczy!
    mam kilka próbek i tak się zbieram i zbieram...
    ich krem pod oczy z avokado uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie, że się sprawdził i że pomógł mamie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dosyć wysoka cena, ale może sprawię go mamie w prezencie na dzień mamy :) moja mama ma zdiagnozowany trądzik różowaty przez dermatologa od kilku lat (obecnie zaleczony i pod kontrolą). Może też by się u niej sprawdził :) Ma problemy ze skórą pod oczami bo dużo pracuje przy komputerze

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie niestety takie kosmetyki nie pomagają

    OdpowiedzUsuń
  10. wyglada interesujaco, nie mam nic takiego

    OdpowiedzUsuń
  11. dobrze wiedzieć, że takie coś istnieje. I fajnie, ze mama zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest jeden ogromny minus tego kremu - zapach, zbyt intensywny i dla mnie zwyczajnie smrodliwy. Oprócz tego kremu mam tez emulsję szałwiową, której zapach również bardzo mi przeszkadza. Na pewno kupię próbki innych kremów tej marki, bo do ich działania nie mam żadnych zarzutów i liczę że trafię w końcu na jakiś znośny dla nosa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ehmmm.... a nie jest to środek wspierający leczenie popękanej skóry??
    Przynajmniej tak deklaruje producent z Włoch tego kremu (BEMA)...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog