Martina Gebhardt Ginseng Krem Żeńszeniowy

Dziś kolejna recenzja kosmetyku Martina Gebhard, marki, która bardzo sobie upodobałam:
Ginseng Cream, Krem Żeńszeniowy





Seria pielęgnacyjna z żeńszeniem szczególnie polecana dla osób po 30 roku życia.
Krem na dzień i na noc.
Posiada szczególnie dużą zawartość witamin i substancji budulcowych.
Pomaga skórze uzyskać elastyczność i napięcie. Wiąże wilgotność skóry. Dlatego jest szczególnie zalecana dla skóry po 30 roku życia. Również po chorobie lub dla skóry, która potrzebuje regeneracji.

Skład:
Water (Aqua), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet almond) Oil**, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil**, Lanolin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Theobroma Cacao (Cocoa) Butter**, Cera Flava**(Beeswax**), Daucus Carota (Carrot) Oil**, Propolis Cera Extract**, Panax Ginseng Extract*, Melissae Officinalis (Balm Mint) Extract**, Tilia Cordata (Linden) Extract**, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water**, Hippophae Rhamnoides Oil*, Tocopherol, Spagyrische Essenz von Panax Ginseng**, Aurum, Argentum, Sulfat, Aroma*, Linalool, Citral, Limonene


Konsystencja, zapach, wydajność, opakowanie:
Wybrałam malutkie 15 ml opakowanie, z mlecznego szkła, jak widać mieści się w dłoni. Nie sugerujcie się jednak wielkością, bo krem jest bardzo wydajny, treściwy i wystarczy go malutko, aby odżywić cerę. Konsystencja typowe masełko, nie wchłania się natychmiast, więc najlepiej kłaść na noc lub gdy nie wychodzimy z domu.
Zapach typowy dla kosmetyków tej marki, ciężki, ekskluzywny, ziołowy. Na skórze zupełnie mi nie przeszkadza, bo szybko się ulatnia. 


Jak się spisał?
Jak widać kupiłam malutkie opakowanie 15 ml  kremu z obawy o to, czy nie przedobrze. Miałam wcześniej próbki innych kremów Martina Gebhardt, które w odróżnieniu od Emulsji są naprawdę bardzo treściwe. To chyba jedne z bardziej tłustych kremów jakie znam. Jestem świadoma tego, że moja cera może się zanieczyszczać, ale znaczącą rolę odgrywa tu nie konsystencja, ale skład. I dobrym trafem składy Martiny mi służą. Nie zapychają cery, pomimo wielkiej skłonności do tego. Od kiedy zaczęłam stosować te kosmetyki, moja cera jest w wiele lepszym stanie. Krem zalecany po 30-tym roku życia, czyli dla mnie w sam raz, choć ja nie zawsze zwracam uwagę na ograniczenia wiekowe kosmetyków. Krem żeńszeniowy stosuje na noc, jako maseczkę odżywczą, bez zmywania. Nie żałuje go sobie i pod oczy i na szyję. Nie stosuje go codziennie. Byłam zachwycona jak cudownie odnawiał naskórek nocą. Rano cera nie była tłusta, krem w nocy powolutku się wchłoną. Mogę stwierdzić, że ten krem działa jak zabieg odmładzający w gabinecie, już po jednym zastosowaniu widać różnicę. A przy wszelkich podrażnieniach cery działa jak opatrunek. Zauważyłam, że był świetny, gdy było chłodniej, wraz z ociepleniem krem robi się już ciut  za ciężki, nawet na noc, ale użyty 2 - 3 razy w tygodniu, w formie maseczki na pewno nie zaszkodzi. Cieszę się, że kupiłam  15 ml opakowanie, bo krem jest ważny 3 miesiące od otwarcia, to świadczy o tym jak naturalny ma skład. Aby nie było tak wspaniale jest jeden minusik: liczyłam, że  krem podziała na widoczne naczynka, niestety tak się nie stało i muszę szukać dalej. 
Krem, dzięki swojej bogatej  konsystencji  jest również świetny jako balsam do ust, nawilżenie utrzymuje wyjątkowo długo, naskórek jest odżywiony w widoczny sposób. Mały , 15 ml słoiczek świetnie nadaje się do torebki.


Dostępne pojemności/cena: 50 ml/75 zł, 15 ml/30 zł , próbki po 1,5 ml/2,50 zł.
 Do kupienia w sklepach z eko kosmetykami.


Komentarze

  1. Niestety dla mnie byłby chyba zbyt ciężki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze tak myślałam że ciężkie kremy nie są dla mnie ale okazało się inaczej.

      Usuń
  2. eeeej wydaje sie fjany ;) i mi ta mala pojemnosc baardzo odpowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje się ciekawy, zapiszę go sobie na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny skład i konsystencja, ja już zbliżam się do 30-dziestki

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz go widzę... ale na szczęście nie borykam się z cerą naczynkową..

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam...Widzę,że moja wiedza na temat takich kosmetyków jest bardzo uboga :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz widzę. Skład fantastyczny, ale na razie mam zapas kremów do zużycia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam zapas ale jak widzę takie cudo to nie mogę się oprzeć

      Usuń
  8. nigdy takiego kremu nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny skład szkoda, że z masłem kakaowym które mnie zapycha niemiłosiernie :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Sklad ciekawy, ale bałabym się o zapchanie mojej skóry :<

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie treściwe kosmetyki, własnie tak jak piszesz: na noc. Chętnie po niego sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie wygląda i ma fajną konsystencję, ale cena dość wysoka ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię takie bardziej ''naturalne'' i zdrowe produkty, wole ostatnio zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie używałam raczej nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żeńszeniowy? Jeszcze takiego nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  16. niestety mialam maly zabieg na nodze w poniedzialek i jestem uziemiona az sie wszytsko nie zagoi -.-

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda na niezłego tłuściocha, więc raczej nie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog