Pielęgnacja twarzy lipiec-sierpień

Nie wiele się zmieniła pielęgnacja twarzy od ostatniej aktualizacji. Jednak pokażę Wam czego używałam przez czas wakacji, bo lato to dla mojej cery trudny czas. Czy udało mi się opanować problemy z cerą ? Myślę, że poza małymi kryzysami było całkiem dobrze. 

 Oto czego używałam codziennie:

  • Do demakijażu nadal stosowałam Wodę micelarną So Bio Etic, o której pisałam już wielokrotnie. Myślę, że na dniach uda mi się ją wykończyć, gdyż stosuję ja teraz do porannego oczyszczania i w zamian toniku. Tak wydajnego płynu micelarnego to ja jeszcze nigdy nie miałam. Fakt, jednak latem też nie malowałam się za często. Cieszę się, że już koniec tego micela, bo naprawdę mi się zdążył znudzić :)
  • Wieczorem zwykle oczyszczałam cerę mydłem Aleppo  z czarnuszką, które dobrze poradziło sobie z problemem przetłuszczania. Jednak wiem, że to mydło pójdzie już w odstawkę, bo jak robi się chłodniej, to moja cera już nie lubi tak mocnego oczyszczania. 
  • Do tonizowania po myciu mydłem, a także rano i w ciągu dnia stosowałam tonik Martina Gebhardt z szałwią, o którym pisałam już na blogu (post wcześniej). Nie będę się powtarzać,  naprawdę świetny produkt, jednak nie na jesień. Teraz zmienię go na taki do cery suchej i wrażliwej. 
  • Zadanie nawilżenia  mojej cery  latem najczęściej spełniała  lekka Emulsja Martina Gebhardt , również często o niej pisałam .  Emulsja służy mi także jako krem pod oczy, fajnie odświeża i nie podrażnia spojówek. Nadaje się idealnie pod makijaż mineralny. 
  • Mocniejszy nawilżacz cery to krem  Odświeżający Weleda . Podczas upałów używałam go sporadycznie, raczej na noc niż na dzień. Krem z przyjemnością dokończę podczas wrześniowych poranków, ponieważ nie jest  już za ciężki na te chłodniejsze dni. Krem nadaje się także pod oczy.  Z perspektywy czasu, nie kupię następnego opakowania.


Kosmetyki raz na jakiś czas:


  • Serum Bielenda Super Power Mezo z AHA I PHA to już kosmetyk dla mnie kultowy. Nadal nie zrobiłam jego recenzji, lecz stale do niego wracam. A stosuje go, jak już pisałam wcześniej, parę razy w miesiącu. Zazwyczaj, gdy stan cery ulega pogorszeniu przed "tymi" dniami. 
  • Również Peeling Sylveco oczyszczający gości u mnie od dawna ). Opakowanie nieubłaganie dobiega ku końcowi.  Raczej nie kupię następnego, bo jestem już zmęczona jego zapachem.  Na jesień poszukam czegoś łagodniejszego, może na bazie enzymów?
  • Ochrona UV u mnie też sporadyczna, tylko w czasie intensywnej i długotrwałej ekspozycji na słońcu: Eco Cosmetics Podkład w kompakcie SPF 30.  Opalania  typowego niestety było u mnie mało. Ze względu na panujące afrykańskie upały chowałam się raczej w cieniu. Jak pisałam już, nie jestem maniaczką filtrów słonecznych. 


Mini produkty:


  • Takich masek z glinki zużyłam wiele podczas tego lata: Maseczki z Glinki czerwonej i zielonej w zauważalny sposób poprawiały stan mojej cery. 
  • Jednak ta z Glinki Białej Cattier  stała się moją ulubioną, ponieważ super zabliźniała wszelkie zaczerwienienia. 
  • Dzięki tej próbce znalazłam super produkt: Bioturm Maść ze srebrem.  Próbka starczyła mi na kilka razy, w czasie gdy dopadł mnie kryzys szybko zaleczyła czerwone miejsca i krostki. Kupiłam pełnowymiarowe opakowanie i stosuje na noc. 




Komentarze

  1. Gdzie kupujesz kosmetyki Martina Gebhardt ? Nigdy o nich nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazwyczaj na greenline-sklep.pl

      Usuń
    2. O super, muszę zobaczyć ten sklep bo recenzje mnie zachwyciły :)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że wielu z tych produktów wcześniej nie widziałam :D Także niezłe zaskoczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na ile użyć starczają CI glinki Cattier?

    OdpowiedzUsuń
  4. Micel SoBio etic musi być mój :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam żadnego z wymienionych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie produkty dla mnie są nieznane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna, skromna pielęgnacja. Serum z Bielendy też stosuję raz na jakiś czas, zazwyczaj właśnie jak się coś dzieje przed okresem.
    Ten peeling Sylveco planuję kupić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe jak się sprawdzi u Ciebie ten peeling, ja go ma jeszcze na 2-3 razy i chyba nie kupię następnego

      Usuń
  8. zainteresowało mnie mydło z czarnuszką, poczytam jego recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  9. tylko peeling Sylveco pokrywa się z moją pielęgnacją

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ten z sylveco mam na mojej liście ,,do zakupienia" :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie micel niesamowicie schodzi, ale używam go też do przemywania twarzy przed snem nawet, gdy nie mam makijażu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam tylko Sylveco i to jedynie z blogów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze żadnegto z tych produktów, ale prezentują się zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  14. najbardziej zainteresowała mnie maść ze srebrem, Do tanich nie należy 150 ml kosztuje prawie 170 zł

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tych kosmetyków znam tylko peeling Sylveco ale na Martinę Gebhardt mam już od dosyć dawna chętkę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. znam jedynie peeling z Sy;veco ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Martina Gebhardt znam za sprawą właśnie tej emulsji z szałwią, bardzo dobrze ją wspominam.
    Bardzo rozsądna pielęgnacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje, ja te emulsje Martiny uwielbiam i na pewno kupie jeszcze

      Usuń
  18. Ja przestałam używać kremy matujące albo specjalnie przeznaczone do cery tłustej. Zauważyłam, że im częściej ją nawilżam tym mniej się świeci. Nawet latem po nałożeniu typowego kremu nawilżającego twarz ładnie wyglądała. No i oczywiście lata nie wyobrażam sobie bez filtra. Maseczki z glinki to stały produkt w mojej kosmetyczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry krem nawilżający to podstawa, zawsze przynosi korzyść, w przeciwieństwie do tych matujacych, co mogą wysuszać

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog