Czy wiesz kto jest po drugiej stronie? Jak nie wpaść w pułapkę sieci ?
W obecnych czasach znaczniej prościej jest nawiązać znajomości i poznać nowe osoby. Mnogość powstających grup zrzeszających fanów przeróżnej tematyki z pewnością temu sprzyja. Lubimy dzielić się wiedzą, ale też sami poszukujemy informacji. Internet to wielka kopalnia wiedzy, ale też skuteczny pochłaniacz czasu. Dziś nieco przemyśleń odnośnie pułapek Internetu...
Internetowe znajomości czy na pewno wszystko wygląda tak super?
Online spotykamy różne osoby, do niektórych coś nas przyciąga, innych od razu skreślamy... Jak to się stało, że do kontaktu i oceniania drugiej osoby nie potrzeba już patrzeć w oczy. Wystarczy ocenić po obrazku i wyciągnąć wnioski, coś jest czarne albo białe? Nie do końca wszystko jest takie proste jakby się mogło wydawać. Często jest tak, że identyfikujemy się z pewnymi ludźmi tylko dlatego, bo wydają się przynależeć do tej samej grupy społecznej co my, np. jedne mamy szukają wsparcia, czy nawet akceptacji u innych mam.
Fakty są takie, że wszystko ma swój cel
W sieci tak naprawdę nic nie jest za darmo, choć mogłoby się nam tak wydawać. Pewna grupa twórców internetowych zarabia na działalności w sieci. Dzielą się wiedzą, a czasami tylko ładnie wyglądają. Pokazując część swojego życia przekazują nam jakiś tam obraz własnej rzeczywistości i to jest OK. Możemy ich wspierać, dodawać LIKE, serduszka, a nawet postawić kawę np. na platformie Buycoffe.to .
Rzeczywistość czasami wygląda inaczej?
Nie jest dobrze, kiedy zaczynamy żyć cudzym życiem za mocno, w sensie: bez wejścia w media społecznościowe nie spożyjemy śniadania albo nie pójdziemy spać. Również sytuacja w drugą stronę, kiedy telefonem chwyta się wszystkie nasze momenty. Tak ten mechanizm niestety został wymyślony, im bardziej nas wciągnie, tym więcej z tego mają ONI , czyli kto? Platformy społecznościowe. Im więcej wejść tym większa szansa wyświetleń reklam. W ten idealny, wykreowany obraz internetowego świata bardzo łatwo wpleść nasze wyimaginowane marzenia i cele. Najgorsze, kiedy zaczynamy żyć cudzymi potrzebami i kiedy nasze pragnienia nie są już naszymi, tylko tymi które nam sprytnie sprzedano.
Dokładnie tak, a oczy bolą od tego wszystkiego! Dobrze jeszcze jak taki obserwator czy obserwatorka nie zacznie się wpdlać w nie swoje sprawy.
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się z tym chwytaniem momentów telefonem. Zanim założyłam blog, prawie w ogóle nie robiłam zdjęć. Wydawało mi się to stratą czasu. Teraz czasem robię zdjęcia, żeby móc podzielić się na blogu przeżytymi chwilami, ale i tak staram się nie przesadzać. Może dlatego czasem zamiast umieszczać pod wpisem swoje zdjęcia, korzystam z banków zdjęć.
OdpowiedzUsuńŻycie czyimś życiem to błędne koło, traci się swoje, szkoda na to czasu... Dobrej nocy :D
OdpowiedzUsuńInternet może być bardzo przydatny ale i bardzo niebezpieczny. Jak ja się cieszę że mam do tego takie normalne podejście :D Nie wierzę za bardzo w to co pokazują inni
OdpowiedzUsuń