Wizja przyszłości
Piotr wstał wcześniej niż zwykle, w końcu znowu dzień pełen pracy. Pisanie programów dla robotów przychodzi mu łatwo jak oddychanie. Powiedziałby, że znacznie łatwiej, bo dziś bez specjalnego filtra w domu nie da się oddychać.
Filtr ten jest też w jego nowoczesnym hybrydowym aucie na energię słoneczną. Tej energii dzisiaj ma już dosyć każdy. Jedyne słuszne źródło mocy na ziemi z wyczerpanymi zasobami.
Piotr uwielbia swoją pracę, bo dzięki niej może funkcjonować godnie i dostatnio. Może pozwolić sobie na suplementy, bez których być może nie dożyłby 50-tki. Wiele ludzi umiera teraz w wieku trzydziestu lat, z niedożywienia, albo po prostu z zatrucia powietrzem lub spalenia słońcem.
Niestety biedni ludzie nie dożywają nawet i tego wieku, gdyż nie stać ich na posiadania nowoczesnego domu-bunkra w ziemi i super chłodzonego energią słońca samochodu.
Dzisiaj właściwie tylko tak można się przemieszczać. Z domu bunkra, osadzonego w ziemi, bezpośrednio połączonego z garażem. A samochód stanowi bezpieczny środek lokomocji, bo chroni od powietrza, od słońca. Właściwie wszystkie budynki są połączone z garażami, aby nikt nie musiał nawet na chwilę wychodzić na zewnątrz.
Niestety biedni ludzie nie dożywają nawet i tego wieku, gdyż nie stać ich na posiadania nowoczesnego domu-bunkra w ziemi i super chłodzonego energią słońca samochodu.
Dzisiaj właściwie tylko tak można się przemieszczać. Z domu bunkra, osadzonego w ziemi, bezpośrednio połączonego z garażem. A samochód stanowi bezpieczny środek lokomocji, bo chroni od powietrza, od słońca. Właściwie wszystkie budynki są połączone z garażami, aby nikt nie musiał nawet na chwilę wychodzić na zewnątrz.
Jego praca jest odpowiedzialna, ale bardzo wygodna, bo nie musi wychodzić często z domu i narażać się na śmierć.
Piszę programy dla robotów, które pracują na zewnątrz i zastępują człowieka w pracach, których ludzie już nie mogą wykonywać ze względu na zanieczyszczenie, wysokie temperatury i porażające słońce. Warstwa ozonowa, choć próbowano ją odbudować sztucznie nie zapewnia już dostatecznej ochrony. Zwierzęta mogą już żyć tylko pod specjalnymi kopułami. Stanowią raczej okaz do obejrzenia. A rośliny uprawiane tylko sztucznie, w szklarniach. Piotr ma w domu chomika i dwa pająki, aby nie czuł się samotny. Uprawia też kwiaty zdolne do życia w sztucznym świetle z diody. Dzięki temu zachował jakąś namiastkę przeszłości.
Dla Piotra dziś jest wyjątkowy dzień. Nareszcie spotka się z dawno nie widzianą przyjaciółką. Widują się codziennie i rozmawiają przez kanał na Weeltee, sterowany przez energię księżyca i Marsa. Jedyna możliwość rozmowy z bliskimi mieszkającymi nawet nie daleko. Nikomu się nie chce wychodzić z domu. Po co ryzykować spalenie skóry lub uduszenie?
Dom to słowo tak różne od tego, co pamięta z przeszłości, z dzieciństwa.
Kiedy można było jeszcze pooddychać powietrzem prawdziwym. Wyjść na spacer pośród drzew, pojechać na wycieczkę rowerem. Teraz wszystko odbywa się w budynkach. Spotkania, aktywność, sporty. Kto dba o siebie nie rezygnuje z ruchu, ale bardzo mu tęskno do widoku nieba. Nie widział go dawno, po zakryte jest sztucznym rozpylanym gazem, który chroni resztki ziemi przed degradacją. To jednak za mało, bo matka ziemia jest już niemal zupełnie zniszczona. Wodę przywozi się z Marsa i rozmnaża specjalnymi bakteriami. Inaczej nie byłoby już co pić. Żywność to sztucznie hodowane rośliny, mięso z laboratorium. Na ziemi wszystko może być skażone, więc jak spotyka się jakąś roślinę, to można ją tylko podziwiać, a nie zrywać czy dotykać. Bez specjalnych warunków nic już teraz nie urośnie.
Piotr ogromnie żałuję, że jako dziecko nie miał nic do powiedzenia. Chociaż wtedy dużo mówiło się o ratowaniu ziemi, to tak naprawdę nie zrobiono nic. Co z tego, że masa zwykłych ludzi robiła segregację śmieci, jak nikt nie przestawał tak naprawdę konsumować bez końca. A chciwi, bogaci ludzie zagarnęli wszystko dla siebie. Liczył się tylko zysk, dzień dzisiejszy, a nie przyszłość pokoleń. Wyciągnęli z zasobów ziemi tyle, ile się tylko dało. Lasy spalono, źródła wody zatruto. Tony plastikowych śmieci spłynęły do morza i zatruły ryby. Nie było już czystej wody w rzekach. Jądro ziemi zaczęło się psuć...
Smutne to... :(
OdpowiedzUsuńNiby, jak się czyta, wydaje się to tak odległe, a ja mam wrażenie, że wiele z tych sytuacji niestety przyjdzie prędzej, niż nam się wydaje.
OdpowiedzUsuńNiestety smutna to prawda... :(
OdpowiedzUsuńSmutne ale tak teraz się dzieje
OdpowiedzUsuńMocne opowiadanie. I tak przerażające...
OdpowiedzUsuńOstatnio widzialam taki Mem - nie bede dbac o srodowisko nic to nie da jak sama to zrobie - powiedział milion osób
OdpowiedzUsuń