Plany i marzenia: Kobieta po czterdziestce

kobieta w sukience


Nadchodzi magiczna czterdziestka...


Lubię spoglądać w przyszłość z nadzieją i optymizmem. Widzieć, jak realizują się moje plany i marzenia. Czerwona sukienka dodaje mi uroku i czuję się w niej cudownie. Szkoda tylko, że nie mogę sobie pozwolić na taki styl na co dzień. 

Niedawno pisałam wpis o 5 rzeczach, które chce zrobić przed czterdziestką. Pokazałam tam kawałek siebie. Moje małe dziwactwa, zainteresowania i wnioski.

Wszystko się zmienia, z biegiem czasu i doświadczeń jakie zdobywamy. Więc jak na razie to kurs z parapsychologii odchodzi na bok. Nie mniej książki o tej tematyce będę czytać. 



Dziś jednak spoglądam na życie z większym realizmem.


Nie odchodzę jednak od medytacji. Chyba już zawsze będzie  w mojej codzienności. To jest taki punkt zaczepienia, coś co daje mi prawdziwą radość, siłę i spokój. Spokojny czas spędzony sam na sam,  daje wgląd do głębi własnej duszy. Uwielbiam ten stan...



 Coraz więcej zmarszczek na twarzy


Staje się kobietą dojrzałą, bo przekroczę kolejną dekadę życia. Doceniam wartość makijażu korekcyjnego, kremów przeciw zmarszczkom, na kurze łapki, pod oczy... Przywiązuje większą uwagę do tego, czym karmię moje ciało. Jak się ubieram, czy jest mi wygodnie i ciepło. Komfort nabiera zupełnie nowego znaczenia. 

Zawsze ciepło, w sercu i na zewnątrz


Nauka wybaczania sobie i innym jest mi bardzo potrzebna. Nie jest to w planach, to jest cel do realizacji na już.

Tak wiele ludzi jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że mając w sercu urazę do kogoś, nie da się być szczęśliwym. 

Poczucie krzywdy jest jak lód, który mrozi serce i zatruwa ciało. Może brzmieć jak z bajki? A prawda jest taka, że to realne zagrożenie. Zbyt mało czasu poświęcamy własnej psychice, ciągle gonimy za niczym. 

Wiele z nas traci całe lata swego życia na bycie wiecznie skrzywdzonym. Przez los, przez innych, przez rodziców...Nieudane związki, rodzinne tragedie. Pora zostawić to za sobą. 

A to jest tylko życie, trzeba iść do przodu. Nie oglądać się za siebie, budować Tu i Teraz. Wybaczać...


O czym marzę teraz?


Przeczekać tą najgorszą część jesieni. Kiedy nastały te chłodniejsze dni września, uzmysłowiłam sobie, że to już koniec. 

Kolejne lato za mną, pora przygotować się na chłody. Zaakceptować zimne, mgliste poranki. Zaopatrzyć się w ciepłe botki i grubsze swetry. Celebrować urok każdej pogody. 




Życie się zmienia, jak pory roku. Nasze dni przemijają, nie traćmy więc cennych chwil na to co mało ważne. Budujmy dobre relacje. Odpuszczajmy, przede wszystkim sobie i innym. 


Dziękuję wszystkim za odwiedziny mojego bloga. Zawsze kiedy piszę z serca, to ma to dla mnie duże znaczenie. Kiedyś umniejszałam znaczenie mojego bloga. Ciągle myślałam, że mam za słabe statystyki. A kiedy jeden wpis przeczyta nawet 100-200 osób, to mimo wszystko warto dla nich pisać. Nawet wtedy, gdyby to miało pomóc tylko jednej osobie. 

 

Komentarze

  1. Trzeba się cieszyć tym co jest i ze wszystkiego starać się czerpać pozytywną energię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesień najgorsza jest z poczatku potem będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taak, odpuszczajmy. Bądźmy dobrzy dla siebie i dla innych.. to przede wszystkim. Życzę Ci, abyś spełniła swoje kolejne wyznaczone cele. Ciągle do przodu. A wiek? To tylko liczba.. ;)
    Pozdrawiam cieplutko


    Zapraszam również do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie napisane po koniec posta.. Zupełnie się z tym zgadzam, a życie ucieka szybko..

    OdpowiedzUsuń
  5. ja marzę o przeprowadzce :D
    Życie leci zbyt szybko, szkoda

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tam, co to jest 40 lat, to nowe 20 :) Pamiętam, że też bardzo to przeżywałam, a tu za rok minie kolejne 20. I co ja mam powiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne cytaty a w sukience wygląda Pani obłędnie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę w takim razie wspaniałej słonecznej jesieni nie tylko na zewnątrz ale i w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam jesień. Wtedy zawsze wraca do mnie energia do działania, chociaż wtedy też jestem bardziej skłonna do refleksji. Natomiast podobne odczucia wywołało u mnie przekroczenie trzydziestki, a teraz z każdym rokiem niezmiennie dziwię się, że czuję się młodziej niż wskazuje na to mój pesel;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tam, czterdziestka to nowa trzydziestka, także spokojnie;) Medytację i ja bardzo polubiłam. Daje niesamowite wytchnienie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba się cieszyć z małych rzeczy i nie patrzeć w metrykę, mi też już blisko 40 -tki ;-)Taka czterdziestka to 20 -tka na jednym półdupku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapomniałam dodać, że bardzo ładnie Ci jest w czerwieni. I sukienka pięknie dobrana do figury :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj :) jestemntu powrwszy razni bardo mi się podoba. Bardzo motywujący wpis i mądre słowa. Ja już przekroczyłam ten piękny wiek i w głowie nic się nie zmieniło tylko ciało zaczyna się inaczej zachowywać, ale może to ten jesienny czas, bo latem odczuwam wszystko inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to o czym piszesz przychodzi z wiekiem. Wiesz, że zaczynamy coś doceniać, zwalniamy tempo i nasze marzenia stają się bardziej realne. Super wyglądasz i dzięki za wpis ❤️

    OdpowiedzUsuń
  15. Żyć chwilą. Pomagać. Nie dokuczać. Nie być złośliwym kropka kochać. A przedewszystkiem na pierwszym miejscu wybaczać. Nie bić piany. Czasami położyć kamień ... nie wracać do rzeczy minionych. To chyba jest najlepszy przepis na świetne samopoczucie

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety często zapominamy o tym, żeby być dobrym dla siebie, dla innych jakoś lepiej nam wychodzi. Każdy wiek ma swoje uroki :) trzeba je odnaleźć :) ja kilka dni temu zaliczyłam ostatnią 4 z przodu i dobrze mi z tym :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesień bywa piękna, trzeba tylko do niej przygotować się mentalnie.
    Łatwo się mówi, kiedy zimno, leje, wieje i dni takie krótkie.
    Nie umiem żyć bez słońca, zawsze jesienią wyjeżdżałam, teraz muszę się z nią zmierzyć.
    Życzę cudownej jesieni, pełnych słonecznych myśli.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  18. Plany bywaja frustrujące...Planowałam jesienny wyjazd, ale pogoda mi te plany obróciła w gruzy. No i cieszę się z tego co jest. Każda chwila może być powodem do radości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejny Twój post, który przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością. Bardzo mądre spostrzeżenia. Z tym wybaczaniem masz całkowitą rację, to bardzo trudne, a naprawdę warto przynajmniej spróbować, bo takie żale, złości, pretensje, ściągają nas w dół bardziej niż cokolwiek innego i nie pozwalają cieszyć się życiem.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie umiem medytować, krzywdę odczuwam dość mocno, staram się, ale do czterdziestki mi już daleko - z drugiej strony daleko. W każdym wieku, póki się żyje warto żyć dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z wiekiem potrafimy popatrzeć na życie z dystansem. Oddzielić zbędne emocje od ważnych i docenić to co jest naprawdę ważne. Dla mnie czterdziestka była całkiem nowym życiem, wywróconym kompletnie do góry nogami. Dojrzałam, przejrzałam na oczy i zaczęłam wreszcie ŻYĆ. pozdrawiam Cię serdecznie z zachodu Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Radość dnia codziennego jest niesamowita. Spełnienia marzeń małych i dużych.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog