Przyszła pora na moje przemyślenia, które chodzą za mną od kilku dni. Wpis ten piszę na kolanie, przy oknie, bo tylko tak można złapać odrobinę tlenu o tej porze. Piszę, kiedy cisza zapada w domu, czyli bardzo późno. Trudno wygospodarować chwilę dla siebie w ciągu dnia...Matczyna rzeczywistość.
Piszę, bo lubię, bo daje mi to jakieś wyciszenie. Pozwala ćwiczyć umysł, rozwijać się, poszerzać wiedzę. Po tylu latach jednak coraz częściej nasuwa się pytanie: czy nie jest to czas stracony? Czy coś z tego mam? Może lepiej pomedytować, czy poczytać książkę...albo pójść spać?
Dziś przypadkiem weszłam na wpis innej blogerki, która podkreśla ile wysiłku włożyła w promocje swojego bloga (dodam, że chodzi o promocje płatną). I tak się zastanawiam, gdzie popełniłam mój błąd? Czy nie lepiej było skupić się bardziej na reklamie? Samo pisanie, dla pisania traci już sens? Wszystko idzie do przodu. Na czasie są wideo-recenzje, Stories, Youtuby. A ja dalej z tym blogiem...
Ile czasu potrzebuję na bloga?
Wielu osobom wydaje się, że blogowanie to jest łatwy i szybki zarobek. Tak sobie siedzieć w domku i pisać. Sama przyjemność i zapewne w pół godzinki mam mój wpis sponsorowany, na którym zarabiam krocie. Nawet niektórzy się dziwią, że bloger może pisać coś za darmo, lub za barter.
Przybliżę Wam to na przykładzie jednego wpisu: Zwykle do każdego wpisu potrzebne jest zdjęcie, które można zrobić byle jak i szybko... Zazwyczaj jednak potrzebna jest jakaś aranżacja. Dobre zdjęcie może przyciągać lub zniechęcać, nie może więc to być kiepskie foto. Wiele blogerów pobiera darmowe zdjęcia z pewnych stron, ja tego nie robię, bo nie lubię pożyczać, nawet jeśli to legalne.
Czasami zrobienie zdjęcia zajmuje nawet godzinę! Nie wliczając w to dojazdu w plener. Nawet jak jest ono zrobione telefonem, to musi mieć jakiś zamysł. Mistrzem fotografii nie jestem, ale staram się aby zdjęcia były estetyczne. Zazwyczaj obrabiam fotki na komputerze lub online, na to też potrzeba czasu ( średnio od 5 do 15 minut). Często dobre zdjęcia powstają spontanicznie, nie zawsze jednak można tak być. Nie raz darzyło się, że zdjęcia robiłam parę razy, zanim w ogóle nadawały się do publikacji.
Jak mam zdjęcie to mogę pisać, no właśnie tylko co pisać? W przypadku recenzji produktu, trzeba ten produkt jakoś poznać, przetestować, a tego się nie zrobi w pół godziny. Czasami trzeba parę dni. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o recenzję książki. Oczywiście książkę można też szybko przekartkować i zrobić recenzję "po łebkach", tylko czy wydawnictwo będzie zadowolone?
Samo utworzenie posta to już Pikuś? Różnie to bywa, czasami jest natchnienie i wpis tworzy się szybko, a czasami piszę i dwa dni. Z przerwami oczywiście, bo jestem tylko człowiekiem, tylko mamą. Mam inne obowiązki oprócz tego...Sami widzicie, że nie jest to pstryknięcie palcami i już mam wpis. Być może są tu takie blogerki, którym udaje szybko tworzyć posty, chętnie więc poznam Wasze patenty na bycie bardziej produktywnym.
Praca z blogiem to też dodawanie komentarzy na innych blogach. Publikacja wpisu na Facebook, Instagram, na grupach facebookowych w celu promocji. Tego się nie zrobi w minutę, to tak naprawdę też zajmuje czas. Często jest to praca bez końca...cały dzień.
Od kiedy prowadzę bloga?
Stali czytelnicy wiedzą, że blog mój działa dłuży czas. Wystarczy wejść w archiwum, aby zobaczyć, że piszę od 2012 roku. Tak więc wskoczy mi 10 lat pisania. Nigdy nie miałam przerwy dłuższej niż tydzień. Nawet po narodzinach syna robiłam zdjęcia i sklejałam recenzję.
Kiedyś dostałam odpowiedź odmowną w sprawie współpracy, gdzie jako powód było podane: zbyt krótki czas działania bloga lub zbyt mało wpisów miesięcznie. Jak się można domyślić kompletnie mnie to zamurowało. What? To ile trzeba prowadzić, aby z nimi współpracować - 20 lat? Niestety jeśli chodzi o współprace, to często zasady są krzywdzące i niesprawiedliwe dla blogera. Zbyt wiele jest blogów, a firmy mogą przebierać, nie licząc się z nami zupełnie. Często i tak najbardziej liczą się statystyki, nie ważne co piszesz i jak, ważne że masz wyświetlenia (które nawiasem można sobie i tak wykupić za kasę).
Wszystko się zmienia, z biegiem czasu zaczęłam pisać bardziej lifestylowo, bo już mnie znudziło tylko o kosmetykach. Bardzo mnie też cieszy fakt, że czytelnicy nie zniknęli. Wiele starszych wpisów skasowałam po pewnym czasie. Niektóre stają się już nie aktualne, a nawet problematyczne (wyskakują jakieś błędy).
Bardzo bym chciała powiedzieć, że po 10 latach mam blogowy sukces. Tymczasem nadal częściej piszę tylko dla przyjemności, niż zarobkowo. Wiele osób chwali moje pisanie, a ja nadal czuję się niedowartościowana. I być może ten dzisiejszy wpis nie będzie zbyt merytoryczny, bo pisany po nocy. Nie mniej przelałam moje przemyślenia na klawiaturę i dobrze mi z tym.
Ostatnio popularne pośród blogerów jest BuyCoffee, czyli platforma do wsparcia.
Mam założony profil już jakiś czas temu, jednak z marnym rezultatem. Być może jednak dziś to Ty zechcesz mnie docenić i postawić mi kawę?
Moje blogowanie to pasja, której poświęcam mega dużo czasu, nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam zbyt mało czasu i chęci na bloga. Już nie cieszy mnie to tak jak kiedyś, a jak widzę statystyki to mi się odechciewa. Zdecydowanie częściej jestem na insta -dla mnie to szybsze i ławiejsze, ale i tam od jakiegoś czasu jest słabo i statystyki pokazują mi, że chyba to co robię nie ma sensu. Co prawda to nie jest tak, że robię to dla statystyk, bo lubię pisać, robić zdjęcia, dzielić się opinia, ale jak widzę, że nikt z tego nie czerpie to nie mam motywacji. Na początku roku przyjdzie mi opłacić domenę na kolejny rok i chyba 2022 będzie rokiem, w którym zakończę moją blogową działalność ;(
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niby statystyki nie są ważne, ale jednak jak widać, że ktoś nas odwiedza to chce się pisać bardziej. Niestety portale skutecznie odbierają nam chęci i wygląda na to, że bez płatnej reklamy wcale nas nie będzie widać :( Szkoda .....
UsuńNie opuszczaj naszego małego blogowego świata, trzymajmy się razem :)
Ładny staż, swojego bloga prowadzę 9 lat i rzeczywiście jest to mega czasochłonne zajęcie ;)
OdpowiedzUsuńIle bym nie poświęcała, to i tak ciągle za mało, aż wzbudza zniechęcenie. Firmy bardzo często mają wymagania z dupy i za grosze, dlatego piszę go głównie dla siebie, chociaż i zarobić bym chciała. Nie wiem czy warto poświęcać swój wzrok dla nadskakiwania innym. Tego Ci już nic nie zwróci, więc dbaj głównie o siebie. Życzę dużo kaw, moja prawdziwa znów się kończy, a ja tak lubię Lavazzę :D
OdpowiedzUsuńja pisze glownie dla przyjemnosci choc czasu brak wiele rzeczy chcialabym napisac porobic zdjecia ale nie mam kiedy najgorzej jak nagromadza mi sie zaleglosci w komentarzach do moderacji
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcami - prowadzenie bloga to duuuużo więcej pracy niż mogłoby się wydawać. Chyba jak każdy miewam lepsze i gorsze dni, kiedy się "chce" i kiedy nie bardzo. Czasami robię zdjęcia tak długo, że nie mogę już na nie patrzeć, a kiedy już są to.. wena idzie jak krew z nosa :D Ja przy współpracy z firmami kieruję się głównie tym, czy ich produkty mnie interesują. Jeśli mam wątpliwości wolę odmówić. Wolę mieć na swojej stronie mniej, ale tylko to co mnie samą przynajmniej zainteresowało ;-) Dużo wytrwałości!
OdpowiedzUsuńniestety ale nie zarabiam na blogu, a szkoda, czasy świetności blogów już minęły a do instagrama nie mogę się przekonać. nie zamierzam zamykać jednak swojej strony
OdpowiedzUsuńKiedyś więcej czasu poświęcałam blogowi, strasznie mnie stresowało to, że nie opublikowałam posta, a już był czas. Teraz podchodzę do tego bardziej na luzie. Jak mam czas to pisze i to z przyjemności, a nic z przymusu :) Co do zysków to u mnie same straty, bo wydaje więcej by coś przetestować i opisać ;)
OdpowiedzUsuń