Liftingująca Maseczka pod oczy z zieloną glinką i świetlikiem
Moja czterdziestoletnia cera potrzebuję coraz lepszych kosmetyków. Nie ukrywam, że duże problemy mam z okolicą oczu. Ostatnio drogeryjne kremy pod oczy zaczęły mnie zawodzić, więc postanowiłam poszukać czegoś w sklepie internetowym. Nie twierdzę wcale, ze stacjonarnie nic nie można kupić wartościowego, ja chyba wolę wracać do sprawdzonych marek, a taką z pewnością jest Argital.
Argital marka z tradycjami
Argital Liftingująca Maseczka z Zieloną Glinką i Świetlikiem
50 ml maseczki w tubce metalowej kosztuje około 50- 60 zł. Maseczka cechuje duża wydajność, gdy stosuje się ją tylko na okolice oczu. Produkt należy zużyć w ciągu 10 miesięcy od otwarcia.
W składzie znajdziemy same świetne rzeczy:
Zielona glinka Multani Mitti, woda, gliceryna, wyciąg ze świetlika łąkowego*, wyciąg z kwiatów kocanki włoskiej*, wyciąg z kwiatów rumianku*, alkohol*, guma ksantanowa, wyciąg z żywicy benzoesowej, wyciąg z kory berberysu zwyczajnego, olej z ogórecznika lekarskiego*, olejek z lawendy wielkiej*/*, olejek z kwiatów róży damasceńskiej.
* z certyfikowanych upraw ekologicznych
Konsystencja Maseczki jest kremowa, gładka, kolor ciemno zielony- brunatny. Pod oczami może nie wygląda to zbyt estetycznie, ale kocham ją za działanie. No cóż w tej maseczce się nie wychodzi do ludzi ;)
Pochodzący od naturalnych składników zapach nie jest zbyt intensywny i nie drażni okolic oczu.
Po aplikacji Maseczki natychmiast odczuwam ulgę. Jeśli oczy były zmęczone i podrażnione dodatkowo wspomagam się kroplami.
Maseczkę pod oczy Argital zwykle stosuje rano. Zmywam po 10 minutach i okolice oczu od razu wyglądają lepiej. Produkt ma działanie kojące, chłodzące (nawet jak nie jest przechowywany w lodówce), zmniejsza opuchnięcia, rozjaśnia cienie. Przy regularnym stosowaniu zauważam również lekkie wygładzenie zmarszczek (choć jak wiadomo upływu czasu nie powstrzymam).
I masz mnie. Skusiłaś mnie na ten produkt. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten produkt. Zazwyczaj stosowałam właśnie płatki... ale one tak szybko się kończą. :D Myślę, że ta tubka spokojnie starczyłaby na dłuższy czas niż normalnie. :)
OdpowiedzUsuńJa również taką formę aplikacji pod oczy niż płatki. Płatki często mi się gubią, nie chce mi się ich rozpakowywać a maseczka to całkiem co innego. Marki przyznam się szczerze nie znam.
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz, w tego typu maseczce nie wychodzi się do ludzi, więc najważniejsze jest jej działanie, a nie wygląd.
OdpowiedzUsuńJa lubię stosować płatki pod oczy ale własnej roboty :D tej maski nie znam, skład fajny i kusisz efektami
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale maseczka zapowiada się super. Nie mam cieni, ale często mam podpuchnięte oczy i walacze z tym na różne sposoby.
OdpowiedzUsuńTo prawda, czym skóra starsza tym lepszych kosmetyków potrzebuję. Tez u siebie to zauważyłam i od jakiegoś czasu poszukuję odpowiednich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńnie znałam, ale chętnie wypróbuję! obietnica rozjaśnienia cieni mnie przekonała :D
OdpowiedzUsuńHmm glinka pod oczy .... hmmm :p
OdpowiedzUsuńLubię zieloną glinkę ❤
OdpowiedzUsuńsama ostatnio się łapie na tym, że wybieram tylko naturalne kosmetyki, po prostu czuję, ze są dla mnie lepsze no i jakoś dziwnym trafem zawsze okazują się wydajniejsze :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maseczka, lubię naturalne kosmetyki, które dobrze działają. Pod oczy zazwyczaj stosuje krem i płatki, ale pomyśle teraz nad zakupem maski
OdpowiedzUsuńUbóstwiam glinki :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się glinki w produkcie przeznaczonym pod oczy ;)
OdpowiedzUsuń