Grudniowe denko, kosmetyczne porządki na koniec roku

 


Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale mamy już prawie końcówkę roku. Szybko minął ten czas i pora na robienie podsumowań. W związku z tym także wszelakie porządki, włączając te kosmetyczne. W ostatnim czasie zabrałam się solidnie za zużywanie i tak oto uzbierało mi się kilka pustych opakowań. Nie są to jednak zużycia z całego roku, ale z ostatnich trzech miesięcy. Dzisiaj w skrócie opiszę co mi służyło, a z czym chętnie się już pożegnałam. Zapraszam na Projekt Denko, ostatni w tym roku. 


Pielęgnacja włosów: Zużyte odżywki, maska i szampony 


Joanna Vegan Szampon Oczyszczający z bergamotką włosy przetłuszczające się. Nie pamiętam już nawet ile opakowań kupiłam, świadczy to chyba o dużej skuteczności. Tak jak pisałam już wcześniej, to bardzo dobry drogeryjny szampon z naturalnym składem i za nie dużą kwotę.  Recenzja

Artishoq Szampon Kremowa Kąpiel do włosów wymagających nawilżenia. Moje włosy bardzo lubiły ten szampon. Zadowolona była też skóra głowy, która nie swędziała i była naprawdę w dobrej kondycji. W tym miejscy muszę zaznaczyć, że miewam epizody podrażnień i łupieżu. Ten szampon trzymał skórę w ryzach i zużyłam go do ostatniej kropli z wielką przyjemnością.  Recenzja

OnlyBio Hair Balance Odżywka Emolientowa i  Odżywka Proteinowa. Sprawdzały się stosowane naprzemiennie, ale pod koniec opakowań już strasznie je męczyłam i ciężko mi było zużyć do końca. Chyba jednak moje włosy lubią częste zmiany w pielęgnacji. Poniżej fragment mojej opinii z 2021 roku: 

Średnie konsystencje, nie kremowe, ale i niezbyt gęste. Są bardzo komfortowe w aplikacji, nie spływają z włosów oraz dają się łatwo spłukać, nie dając uczucia obciążenia. Zapach obu jest bardzo przyjemny, słodkawy, kwiatowy, czuć go na włosach nawet po ich wysuszeniu. Nie odczuwam też nadmiernego obciążenia na włosach, co przy skłonności do przetłuszczania jest bardzo cenne.


Recenzja odżywek Hair Balance

Biokap Belleza Maska do włosów regeneracyjno-naprawcza. 50 ml z boxa Pure Beauty edycja Enjoy the Sunshine. Tak naprawdę to opakowanie dla mnie było bardzo wydajne i maseczka starczyłaby mi nawet na 5 razy (mam krótsze wycieniowane włosy). Sama maseczka w porządku, ale trochę męczące dla mnie jest siedzenie z maską na głowie od 2 do 20 minut nawet, aby zobaczyć efekty . Zdaniem producenta: 

Skuteczna. Intensywna. Odżywcza. Tak działa regeneracyjno-naprawcza maska BIOKAP. Przeznaczona jest głównie dla bardzo wysuszonych i zniszczonych włosów.

Obecnie wolę lżejsze odżywki bez spłukiwania, czy w formie mgiełki. Moje włosy nie są zniszczone, nie farbuję ich, ani nie katuje różnymi zabiegami fryzjerskimi. 


Pielęgnacja twarzy: Kremy, demakijaż i próbki


Hagi Phases Cykloczuły Krem do twarzy środek cyklu. Trochę szkoda, że tak szybko się skończył, ale pojemność też mniejsza niż standardowo w kremie do twarzy (30 ml). Myślę, że to bardzo dobry pomysł, aby były takie kosmetyki dostępne. Sama obserwuje jak bardzo zmienia się moja cera w ciągu cyklu, czasami wymaga bardziej odżywczych kosmetyków i do takich na pewno mogę zaliczyć ten krem. Czuć było jego dogłębne działanie na skórę, zdaniem producenta stymuluje on skórę do odnowy i to naprawdę dało się zauważyć. Otrzymałam go wraz z boxem kosmetycznym Pure Beauty Cotton Clouds. Co jeszcze było w pudełku, zajrzyjcie na listopadowy wpis na blogu

Soraya Oat Therapy Owsiany Krem na dzień. Stosowałam jesienią i o tej porze roku dobrze się sprawdzał. Dobry na dzień i na noc, także pod makijaż. Cera była dobrze nawilżona, wyglądała na zadbaną. Nie podrażniał i nie migrował do spojówek (u mnie wiele kremów tak robi, nawet takich które nie są na okolice oczu). Myślę, że na zimową porę byłby dla mnie już za słaby.  Recenzja

Biolaven Maseczka Całonocna do każdego typu cery. Wszystko mi się w niej podobało, od szklanego słoiczka, poprzez naturalny i wartościowy dla skóry skład, aż po cudowne efekty które odczułam na własnej skórze. Produkt z pudełka Pure Beauty edycja Collect Memories. Recenzja .

Ziaja De-makijaż Mleczko micelarne łagodząco-wyciszające. Super sprawdzało się kiedy moja cera była w gorszej kondycji: przesuszona i podrażniona. Nie przeszkadzał mi zawarty w składzie olej mineralny. Na blogu polecałam Wam też hit Piankę do higieny intymnej. Naprawdę myślę, że kosmetyki Ziaja z biegiem lat przeszły dobrą metamorfozę i składy są już lepsze niż kiedyś.  Recenzja

Vianek Łagodzący Tonik-Mgiełka z ekstraktem z owoców róży. To opakowanie kupiłam z jakimś magazynem dla kobiet. Było to kolejne podejście do tego kosmetyku, który miałam już kilka lat wcześniej w wersji nawilżającej. 

FeedSkin Płyn do demakijażu Simple Makeup Remover. Opisywałam go na blogu w lipcu. Jak widać ta butelka starczyła mi na długi czas, ale międzyczasie miałam też inne kosmetyki do demakijażu. Co go wyróżnia to na pewno szklane opakowanie oraz czysty i minimalistyczny skład. Okazał się też bardzo skutecznym w zmywaniu całego make-up, nawet tego wokół oczu. Faktycznie nie podrażniał i nie wysuszał cery.  Recenzja

Apivita próbka kremu nawilżającego dotarła do mnie wraz pudełkiem Pure Beauty Collect Memories. 


Pielęgnacja ciała: skuteczny krem i jeden niewypał


Bielenda Smoothie Care Prebiotyczny krem Multifunkcyjny regenerujący. Ten wielofunkcyjny krem pokazywałam Wam we wrześniu. W sumie to zużyłam go szybko i trochę poleżał w pudełku z denkiem. Pamiętam jednak jego przyjemny bananowy zapach oraz całkiem dobre właściwości nawilżające. Recenzja 

Vianek Odżywczy Żel pod prysznic każdy rodzaj skóry. Z ekstraktem z miodunki. Kosmetyki Vianek są ze mną już od paru lat. Ich jakość niezmiennie pozostaje na wysokim poziomie. Cieszę się bo Żel był w boxie Pure Beauty edycja Bright Harmony. Pokazywałam Wam go na blogu we wrześniu, nie zdążyłam zrobić recenzji. Produkt okazał się bardzo wydajny. 

PoxClin Cool Mousse pianka łagodząca na zmiany skórne przy Ospie wietrznej. Nie polecam, zero działania. Szkoda, że sprzedają go apteki i to jeszcze w tak wysokiej cenie. 


Farbowanie brwi i rzęs w domu


RefectoCil nr 3 natural brown Henna do brwi i rzęs. Najlepsza, używam od lat,  kupiłam kolejną tubkę. Bardzo naturalnie wychodzi kolor i nie podrażnia oczu. Jestem w stanie za jej pomocą wykonać farbowanie brwi i rzęs w domu. Potrzebna jest tylko woda utleniona z apteki która służy za aktywator. 


I to wszystkie moje ostatnie zużycia. Jestem bardzo zadowolona, bo udało mi się zebrać fajne denko z naprawdę ciekawą pielęgnacją. Dajcie znać w komentarzu czy mieliście/miałyście te kosmetyki?


Komentarze

  1. U mnie średnio idzie denkowanie kosmetyków ale się staram zużywać wszystko do końca zanim otworze coś nowego

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog