Gdybym miała ten miniony miesiąc krótko posumować: ciągnął się w nieskończoność. Wakacyjny czas odmierza się inaczej. Z jednej strony dni mijają szybko, ale każdy przynosi jakieś rewelacje, zwroty akcji, generalnie nie ma nudy. Emocjonalne huśtawki troszkę zaczęły przeginać, więc tym bardziej cieszę się, że to już za mną. Mimo wszystko znajdowałam też czas na pisanie i na własne przyjemności.
Jaki był sierpień 2021?
Nie wszystkie wakacyjne plany wypaliły. Zabrakło mi wizyt na plaży i wyjazdu do Krakowa, ale nic straconego, to nie ostatnie wakacje i nie koniec wszystkiego, to tylko wrzesień. Czas na stabilizację, oczekiwanie na Złotą Jesień, na wspaniałe widoki...
Powrót do rutyny
Lubię stabilizację, a jednak z dzieckiem w domu pewnych rzeczy się nie daje przeskoczyć. Stały Plan dnia mógł być tylko w moich marzeniach. Najmilej będę wspominać te nasze Wyprawy do parku. Kontakt z naturą zawsze sprzyja dziecięcej wyobraźni. Zresztą MY jesteśmy stworzeni do tego aby żyć bliżej natury.
Zwierzęta też naprawdę dużo dobrego wnoszą do naszej codzienności. Pisałam już nie raz jak bardzo się cieszę, że mamy te nasze kozy. A ostatnio pojawił się też Nowy lokator, który na dobre się u nas rozgościł. Tak moi mili, mamy kotka, który skradł sobie nasze względy. Zapoznał się też z kozim towarzystwem.
To jest właśnie nasze wiejskie życie. Zupełnie zaniedbałam drugiego bloga, chyba będę pisać już tylko TU. Po prostu brakuje czasu na dwa blogi... A może jednak wrócę?
Z jednej strony kocham życie na wsi, z drugiej bywa tak trudno. Czuję się jak w mini-zoo ... Koza terapeutka, daje tyle radości dziecku. Nie wiem czy potrafiłabym z tego zrezygnować?
Powrót do normalności?
Cieszę się, że sierpień już się skończył, każdy dzień przynosił tyle emocji, wydarzeń, zwrotów akcji, ze czułam się jak w Roller-coaster. Nie wiem, czy tylko moje Życie macierzyńskie takie jest? Może są tu mamy spokojnych, dobrze ułożonych dzieci? Dajcie znać.
Czy spokojne rodziny, które mają idealnie ułożony Plan dnia są tylko w książkach? U mnie rytm dnia wyznacza przedszkole, które jest po prostu wybawieniem. Jednak mam zamiar popracować nad własną asertywnością, zobaczymy jak mi to wyjdzie?
Tymczasem witam się z Wami we wrześniu. Dobra wiadomość, Paulina postawiła mi kawę: https://buycoffee.to/retromama.blog także może coś ruszy i ta forma wsparcia dla blogera.
Wpisy warte obejrzenia w sierpniu:
Oczywiście wpisów było o wiele więcej, ale akurat te zasłużyły sobie na moje wyróżnienie.
Ładne kadry❤
OdpowiedzUsuńU mnie - odwrotnie. Sierpień się nie ciągnął. Przemknął przed oczami nie wiadomo kiedy. Był lipiec i nagle zaczyna się wrzesień...
OdpowiedzUsuńJa w sierpniu wróciłam do pracy po urlopie i myślałam, że bardziej mi się będzie ciągło. Ale nie! zleciało szybko, może za szybko chociaż ja się cieszę, bo jak wiesz kocham jesień i czekam na nią z utęsknieniem już od zimy ;p
OdpowiedzUsuńSierpień tak szybko zleciał..
OdpowiedzUsuńNie ma chyba czegoś takiego jak dobrze ułożone dzieci;) Zgadzam się z Tobą, że macierzyństwo to ogromne wyzwanie i nieustanne zmiany. Niby jest jakaś codzienna rutyna, ale nigdy nie ma nudy!
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem spokojniejszego września!
Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)